Tulsi - Restauracja Indyjska Mokotów w Warszawa

🕗 godziny otwarcia

komentarze 5

• 

  Julia Milewska

  :: 10 maj 2018 11:50:14

  Zawsze jak już wystawiam opinie to o miejscu które mi czymś podpadło. Tym razem chcę pochwalić. Jedna z lepszych Warszawskich restauracji, z indyjskich moim zdaniem najlepsza. W menu bardzo wiele potraw, ogromny wybór, jedzenie zawsze świeże i z dobrej jakości składników. Na dostawę czasem czeka się długo, ale warto :) Na miejscu tez fajnie jest zjeść, bo obsługa jest profesjonalna, z sercem i zaangażowaniem. Z mężem zamawiamy jedzenie/wpadamy do lokalu przynajmniej raz na dwa tygodnie, już od dłuższego czasu i ani razu jeszcze nie miałam się do czego przyczepić. Szczególnie polecam Butter Mutton, baraninę w sosie pomidorowym- próbowałam ją odtworzyć w domu ale nie umiem tak dobrze u nich jest cudownie mięciutka, miodowa i idealnie doprawiona. 😊

• 

  Jarosław Bołoz

  :: 08 maj 2018 20:48:55

  Wracamy to co jakiś czas, głównie z powodu przepysznej kuchni- tu nigdy się nie zawiodłem. Baaaaardzo szeroki wybór dań, nie tylko kuchni indyjskiej. Niestety, gorzej z obsługą. O ile w restauracji panuje miła, domowa atmosfera, czas obsługi niekiedy bywa bardzo długi. Mimo wszystko, polecam.

• pl

  Mal Wen

  :: 04 maj 2018 10:23:40

  Pyszne i duże porcje, do tego jedno z nielicznych miejsc gdzie można dostać naprawdę pikantne jedzenie, o co niestety w Polsce nie jest tak łatwo:) Miła obsługa, jedyny minus,że zawsze długo się czeka na rachunek.

• pl

  Marysia Kubik

  :: 26 kwiecień 2018 18:24:19

  Prawdziwe indyjskie smakowitości podane w prawdziwie oryginalnej oprawie. Miejsce super, kolorowe, wesołe, jak z innej bajki. Przyjaźnie, luźno i bardzo słonecznie. A jedzenie pierwsza klasa! Samosy wegetarianskie wręcz bajeczne. Pikantne ale przepyszne. Świetna baranina w szpinaku. Chlebki indyjskie zdecydowanie największe na świecie. Przemiła szybka obsługa. Trafiliśmy do Tulsi przypadkiem i teraz taki żal że tak późno. Wrócimy na pewno i na pewno jeszcze wiele razy. Tulsi podbiła nasze serca i żołądki na maxa. Gratulujemy.

• 

  Paweł Bartoń

  :: 05 styczeń 2018 15:41:34

  Uwielbiam kuchnię indyjską, a do Tusli mam 1km od domu, w dodatku jedzenie tutaj jest bardzo smaczne, więc tym bardziej jest mi przykro że do Tusli już nigdy nie przyjdę. W pełni potwierdzam negatywne opinie o właścicielce/managerce. Kiedy naprawdę delikatnie zwróciłem jej uwagę, że od kilku godzin nie mogę dokonać rezerwacji, bo nikt nie odbiera telefonu, usłyszałem grad wymówek i banałów, których wcale nie miałem ochoty słuchać. A wystarczyło powiedzieć "Przepraszamy Pana, postaramy się to poprawić". Aaa, i dowiedziałem się, że "klienci na sali są ważniejsi" :) Ale to nie koniec - i tutaj najlepsze. Pani tak się wczuła w rozmowę, że po chwili przeszła do ofensywy, wypominając mi że kilka miesięcy temu też miałem do niej jakieś tam uwagi. Czyli jednym słowem Pani zapisała sobie mój numer do jakiejś swojej czarnej listy :) Co natomiast zrobił ten frustrat na koniec naszej rozmowy, którą ja prowadziłem bez cienia agresji? Rzuciła słuchawką. Pytam się, czy to jest poważne prowadzenie biznesu? Pytanie retoryczne oczywiście. To jest po postu ŻAŁOSNE i cholernie przykre w stosunku do innych osób które tam pracują, w tym w stosunku do personelu przygotowującego smaczne jedzenie. ***EDIT*** Moja odpowiedź do odpowiedzi właściciela: Tusli, jeśli jest tam jakiś myślący współwłaściciel lub inwestor, wytłumaczcie tej kobiecie, która notobene przyznała się na forum publicznym do: - tworzenia czarnych list klientów (przechowywania ich danych osobowych bez wymaganej przez prawo zgody) - segregowania klientów wg. stopni ważności Wytłumaczcie jej, że restauracja nie jest od oceniania klientów, tylko na odwrót. Tego typu działalność gospodarcza jest od przyrządzania jedzenia i obsługi tychże (klientów). Nie wiem co ona bredzi z tym "małym Światem" i "odbijaniem się czkawką" (to jakieś zawoalowane groźby?), ale powiedzcie jej ze "czkawką to jej się odbiło" wczoraj za jej poniżej wszelkiej krytyki zachowanie, bo ja po prostu wsiadłem na Wilanowskiej w metro i pojechałem z rodziną na Natolin do Mr India, spędzając tam bardzo miły wieczór zresztą. A o owym jej zachowaniu będę opowiadał swoim wszyyyyystkim sąsiadom, którzy tak się składa są też jej sąsiadami. O tym, że zwyczajnie konfabuluje, bo to ona rzuciła słuchawką, a 15:50 to nie pora lunchu, już nawet nie będę szerzej wspominał. Zabierzcie tej babie hasła do wszystkich waszych stron i profili na portalach społecznościach, ponieważ ona was w końcu zrujnuje finansowo, bo wizerunkowo robi to od dawna. Jaja jak berety ta jej odpowiedź do mnie, hahaha! I jeszcze się zwracam do Was, potencjalni bywalcy Tusli. Czy teraz rozumiecie co miałem na myśli w poprzednim wpisie? I jeszcze jedno, jeśli zamawiacie na wynos to jesteście klientem drugiej kategorii (co sami przyznają i o czym świadczy nie tylko mój wpis - ponownie polecam google i zomato). Jeśli natomiast restauracja nie odbiera od Was telefonów to prawdopodobnie jesteście na ich czarnej liście. Jeśli kiedyś pozwoliliście sobie na krytyczną uwagę odnośnie czegokolwiek co dotyczy restauracji, ale za pół roku chcecie dać im drugą szansę, to wiedźcie, że na czarną listę trafiliście dożywotnio i potraktują Was jak persona non grata. Pewnie zastanawiacie się, tak jak ja, pod jaką nazwą na niej figurujecie? "Niegrzeczny klient - nie odbierać", "Tego pana nie obsługujemy", "Krytykant_nr_53", może z nazwiska + stosowny dopisek? - możliwości jest wiele. Fajnie Wam z myślą, że nie daliście tej firmie na to swojej zgodny? Że takie dane mogą im wyciec? Jakkolwiek żenująco i śmiesznie to brzmi, to są fakty o niedojrzałości i o stylu zarządzania biznesem przez tych Państwa (ci którzy nie odsuną tej Pani od jakichkolwiek kontaktów z klientem są tak samo winni jak ona). Zresztą, miejcie świadomość, że oni sobie doskonale bez Was poradzą skoro chodzą tam takie tłumy jak twierdzi ta Pani :)