Vita - Wet lek. wet. Sylwia Wiśniewska w Wrocław

🕗 godziny otwarcia

komentarze 5

• pl

  kacper obor

  :: 12 lipiec 2018 15:18:23

  Nie polecam nikomu tego przybytku niekompetencji. Byliśmy na wizycie z psem ponieważ miał mocno zaczerwienione oko i ciągle je mrużył. Pani weterynarz zleciła jakieś kropelki i powiedziała że wszystko będzie w porządku. Niestety po kilku dniach objawy pogłębiły się i zdecydowaliśmy się zasięgnąć innej opinii. I zrobiliśmy bardzo dobrze bo okazało się że wymagane jest operacyjne usuwanie rzęs. Gdybyśmy się posłuchali tej kobiety to dzisiaj nasz pies nie miał by oka. Dodatkowo jak można zaobserwować na wizycie ta kobieta wyraźnie boi się zwierząt. Więc wielkie dzięki za takiego weterynarza o siedmiu boleści ale podziękuje.

• pl

  Marta Jackiewicz

  :: 27 maj 2018 19:52:12

  Byliśmy kilka dni temu na wizycie z kotkiem. Okazało się, że potrzebne są usługi, których gabinet nie oferuje, ale zostaliśmy pokierowani w odpowiednie miejsce. Do tego dokładnie objaśnione co dolega naszemu pupilowi + miła atmosfera, więc osobiście mogę polecić :)

• 

  Ula Morawska

  :: 15 maj 2018 19:54:49

  Bardzo fajny lekarz. Miła atmosfera, ceny przystępne. Bez nachalnych reklam co podwyższa wiarygodność. Podejście do pieska też mi się podobało. A mam niesfornego 3 miesięcznego wszystkogryza. Ogólnie jestem zadowolona.

• 

  Justyna xD

  :: 23 kwiecień 2018 14:00:23

  Świetny gabinet , lekarze też bardzo konkretni , zawsze wszystko wytłumaczą , doradzą . Ceny bardzo przystępne . Chodzę tam już bardzo długi czas ze swoimi pupilami i jeszcze nigdy się nie zawiodłam ! Bardzo polecam tą przychodnię !

• 

  Mateusz Mrowiński

  :: 02 listopad 2017 12:41:24

  Jeżeli chodzi o diagnozowanie poważnych chorób to nie polecam tej kliniki, może miła atmosfera i obsługa ale to nie wystarczy. Podano mi wiele przyczyn, dlaczego mój kot traci sierść i na wadze ale nie usłyszałem chociaż słowa o podejrzeniu u zwierzaka nowotworu lub guza. USG u Państwa już nie wykonywałem ponieważ nie ukrywam,że poczułem się w jakiś sposób naciągnięty na pieniądze na różne badania. Nie pomyliłem się ponieważ jadąc z kotem do kliniki na ul. Ślężną Pani weterynarz gołym okiem stwierdziła nowotwór, a dokładnie guz trzustki. Pokazała mi w książce od medycyny zwierzęcej objawy własnie takiej choroby. Gdybym takową posiadał sam bym był w stanie zdiagnozować co kotu dolega, takie to było widoczne....Oczywiście zwierzak nie do odratowania, bo to ciężki przypadek, zostałem poinformowany, że badania wykonywane oprócz badania krwi były bezsensowne, a do tego jeszcze stwierdzenie, że takie objawy u kota mogą się pojawiać na tle nerwowym.