Rokosz Michał, Januszkiewicz Adam. Lecznica dla zwierząt w Jelenia Góra

🕗 godziny otwarcia

komentarze 5

• 

  Justyna Leszczyna

  :: 01 kwiecień 2018 14:54:17

  Odradzam stanowczo!!!! To nawet mało powiedziane. Ustrzegajcie się tego miejsca. Tam tylko liczy się pieniądz. Zero podejścia do zwierząt. Mój piesek odszedł dzięki tej przychodni, mało tego odszedł w męczarni. Obsługa to w rzeźni lepsza. Żałuję że nie zapoznałam się wcześniej z opiniami bo nie jestem miejscowa. W sumie nie było na to czasu bo człowiek myślał tylko o ratowaniu pieska. Ale.... WY którzy jeszcze macie wybór.... To wszędzie tylko nie tam!!!!!! 😤😤😤😤😤😤😤😤😤😤😤😤.... Ta łapka do góry to jakieś nieporozumienie, ona idzie mocno w dół ode mnie i od mojej całej rodziny!!!!

• 

  Edyta Guhl

  :: 22 styczeń 2018 21:05:15

  Zdecydowanie nie polecam. Ceny z kosmosu. Postanowilam dac jeszcze jedna szanse, kolejne rozczarowanie. Brak serca dla zwierzat. Bezdomnych kotow nie lecza. Dlaczego? Bo nie! Co to za argumentacja i podejscie do klienta :-(

• 

  Marek Szuszkiewicz

  :: 28 listopad 2017 10:04:16

  Bardzo nowoczesne wyposażenie lecznicy w tym sali zabiegowej . Widać, że klinika na bieżąco podnosi własne umiejętności i kwalifikacje. Pozwala to rozszerzyć zakres wykonywanych operacji chirurgii miękkiej jak i twardej, oraz zwiększać ich skuteczność i bezpieczeństwo. Chirurgia obejmuje m.in. sterylizacje i kastracje, cięcia cesarskie leczenie przypadków pourazowych miękka chirurgia narządów wewnętrznych (laparotomia i thoracotomia szeroko pojęte) chirurgia kostna (leczenie złamań kości długich, miednicy metodami wewnętrznej i zewnętrznej stabilizacji) operacyjne leczenie dysplazji chirurgia onkologiczna plastyczne opracowywanie ran i wad wrodzonych (korekcje powiek, podniebienia, warg, zewnętrznych narządów płciowych, małżowin usznych, ) Po operacji zwierzaki pozostają do momentu wybudzenia z narkozy w specjalnie przygotowanym, klimatyzowanym szpitalu. Bardzo serdecznie polecam klinikę.

• pl

  Ela G

  :: 12 październik 2017 11:15:26

  Zero empatii dla chorego zwierzęcia... przyjechałam z kociakiem na pobranie krwi, jedna z pań złapała od razu kota za kark i prawie uderzyła nim o stół próbując na silę kota położyć na boku. Kot zaczął się wyrywać, więc coraz bardziej przyciskano go siłą do stołu - zaczął więc drapać i gryźć. Nigdy też nie słyszałam żeby tak głośno i przeraźliwie zawodził, serce waliło mu jak oszalałe, gdy próbowałam go uspokoić. Lekarki stwierdziły więc, że nie będą ryzykować podrapania przez zwierzaka i trzeba u podać "głupiego jasia". Uśpienie kota do pobrania krwi ??!!!! Upierały się przy tym mimo, że deklarowałam, że to ja będę kota trzymała. Zapytałam o ewentualne skutki uboczne i usłyszałam - tu cytat "no wie pani różne, czasem nawet śmierć"... kota zabrałam stamtąd w pośpiechu. Zero podejścia do zwierzaka, żadnych prób ugłaskania czy uspokojenia kota.... Za nic nie zrobienie i wystraszenie kota oczywiście zostałam skasowana - co prawda tylko 30 zł ale w sumie zapłaciłam chyba tylko za to ze mogłam posiedzieć u nich na poczekali. Nie polecam!!!

• pl

  Kamila *

  :: 29 sierpień 2017 16:07:00

  Gdy mój pies (york) złamał palce bardzo się wystraszyłam, ponieważ bardzo piszczał i nie chodził zwłaszcza, że jeszcze wtedy nie wiedziałam co się stało. Tego samego dnia postanowiłam pojechać do weterynarza. Dzwoniłam do wszystkich jakich znałam i wszyscy nie mieli miejsc ani czasu. Wreszcie znalazłam tą klinikę w internecie. Zadzwoniłam nie patrząc na opinie i pojechałam bo wtedy najważniejszy był dla mnie pies. Był wieczór przyjął nas pan Adam Januszkiewicz. Zrobił prześwietlenie i powiedział, że pies ma złamane 4 palce i musi zostać na noc w klinice. Następnego dnia rano pan pokazał mi zdjęcie rentgenowskie a potem powiedział, że koszt zabiegu wynosi 900 zł. Byłam zdumiona i spytałam z kąt ta cena a on odpowiedział, że tyle kosztuje wsadzenie drutów. Załamałam się ale byłam szczęśliwa gdy powiedziano mi, że wszystko poszło dobrze. Musiałam zacząć chodzić na wizyty zmian opatrunku itp. lecz nie było tak fajnie bo z każdą wizytą cena była coraz wyższa. Wreszcie nadszedł dzień zdjęcia opatrunku. Po paru dniach trzeba było wyjąć druty. Zadzwoniłam aby upewnić się ile to będzie kosztować. pani która odebrała telefon poszła zapytać o to lekarza słyszałam przez telefon jego głos więc miałam pewność. Powiedziano mi , że to będzie tylko 150 zł. Gdy poszłam do weterynarza z samego rana o 8.00 pan Adam powiedział, że po psa mam zadzwonić dopiero o 12.00. Zadzwoniłam i okazało się, że nic jeszcze nie zrobili bo zajęli się innym psem, którego przywieziono parę godzin później. Ale się wściekłam. Zadzwoniłam o 15.00 i wreszcie wtedy mogłam po niego jechać. Pieniądze miałam przygotowane pana Januszkiewicza już nie było i pani kazała mi zapłacić 320 zł. Ledwo stałam na nogach gdy usłyszałam tę cenę przy sobie miałam tylko 300 zł zapłaciłam bez tych 20 zł. tydzień później poszłam do Januszkiewicza i zaczęłam się kłócić, że mnie perfidnie oszukano a on jak święty zaczął się tłumaczyć, że takiej ceny za taki zabieg wżyciu bym nie usłyszała. Pieniędzy nie odzyskałam ale przynajmniej nie zapłaciłam tych 20 zł. Bo te 20 zł było za gorset, którego nie chciałam i oddałam. Została nam ostatnia wizyta na zdjęcie szwów ale na pewno już nie w tej klinice. Za wszystko zaplaciłam ponad 1000 zł. Na prawdę nie polecam tej kliniki jest tam dużo oszustów. I wiem, że bardzo się rozpisałam ale wiem, że tak trzeba. Szkoda, że trzeba dać gwiazdkę aby to opublikować :(