Mojo Picón Tapas & Wine Bar w Warszawa

Choroba koronawirusowa (COVID-19) Sytuacja

potwierdzone przypadki

6661991

zgony

120598

PolskaMojo Picón Tapas & Wine Bar

 

zamkniete

🕗 godziny otwarcia

Poniedziałek-
Wtorek-
Środa-
Czwartek-
Piątek-
Sobota-
Niedziela-
53, Prosta, 00-837, Warszawa, Warszawa, PL Polen
kontakt telefon: +48 787 695 924
strona internetowej: www.mojopicon.pl
większa mapa i wskazówki
Latitude: 52.2310997, Longitude: 20.9891402

komentarze 5

  • pl

    Sebastian Zubowicz

    ::

    Czekalismy 40 minut zeby dowedziec sie, ze potrawy ktore zamowilismy nie da dzisiaj dostepne. Zlozylismy kolenje zamowienie ktore dostalismy po kolejnych 40 minutach. Dania same w sobie male i srednio smaczne ale to kwestia gustu. Za 35 albo wiecej zl dostajesz kilka krewetek z dodatkami. Inna dania podobnie. Nawet o sztucce musielismy poprosic bo kelner zapomniale ze by sie przydaly do jedzenia. Wyglada na to ze to po prostu bar, nie nalezy tego traktowa jak restauracje.

  • pl

    Robert Janecki

    ::

    Wczoraj odwiedziliśmy Państwa restauracje. Byłem bardzo głodny, a nasi znajomi, z którymi mieliśmy rezerwację, spóźniali się. Zapytałem kelnerki czy jeżeli zamówię zupę to czy szybko ją dostanę, odpowiedziała, że „tak oczywiście”. Po 30 minutach czekania zacząłem sądzić, że dostanę ją wiedziałem, że w Państwa restauracji 40 minut to szybko. Dania główne podawane były na raty. Pierwsze pojawiło się po ok. 30 paru minutach, kolejne zostało podane po 15min, a ostatnie, po upomnieniu się o nie, za kolejne 20 min. Desery też, nie wiem czemu, podano na dwie raty z odstępami 15minutowymi Kolejną kwestią było to, że musiałem sugerować kelnerkom, aby zabrały brudną zastawę ze stołu, gdy nam coś serwowały - uważam, że jak się podchodzi do stołu coś zaserwować, to trzeba zabrać to co jest tam nie potrzebne. Inną sprawą jest to, że nie było jednej osoby, która nas obsługiwała – pierwsza kelnerka, jak dla mnie miała nas gdzieś, jej koleżanka była bardziej nami zainteresowana. Wiem, że Panie miały dużo pracy bo były we dwie w restauracji, a była cała sala pełna, ale opuszczanie restauracji przez kolejne stoliki nie wpływało na poziom zainteresowania naszym stolikiem. Jako przeprosiny za to, że czekaliśmy na jedno z dań ponad godzinę kelnerka zaproponowała rabat, ale na rachunku rabatu nie było, koniec końców dostaliśmy rabat 10 zł przy rachunku za ponad 500. Po padaniu rachunku zobaczyłem, że woda w karawce jest nabijana jak 4 butelki wody za 5zł. Trochę mnie zaskoczyło 20zł za karawkę, bo nie widziałem takiej informacji w karcie, a kelnerka nie informowała, że woda tyle kosztuje. Na pewno by mnie to tak nie raziło, gdyby nie tak słaba obsługa naszego stolika oraz przeciętne jedzenie. Było kila rzeczy, które nam smakowały jak wino, zupa z Chorizo oraz deser Browni. Jednak podejście obsługi oraz jakość innych dań jest beznadziejna. Mim zdaniem w restauracji brakuje dobrego menagera bo to jego zadaniem i obowiązkiem jest dopilnować wszystkiego tak, aby było jak należy !!

  • Krzysztof Rodek

    Krzysztof Rodek

    ::

    Odwiedziłem Mojo Picon z okazji wydarzenia "Hiszpański bufet". Atrakcyjna cena przyciągnęła licznych wielbicieli hiszpańskiej kuchni, stąd w niewielkim lokalu panował tłok, a stoliki były rozstawione tak gęsto, że trudno było manewrować na trasie bufet-stolik. Pomimo ogólnego zamieszania zostaliśmy z honorami przywitani i błyskawicznie umieszczeni przy stoliku. Nie było też kłopotu z obsługą, kelnerka pojawiała się przy stoliku regularnie dostarczając zamówione napitki. Jedzenie było bardzo smaczne, nie brakowało klasycznej paelli, były akcenty kanaryjskie (pyszne ziemniaki papas arrugadas z sosami mojo), panierowane kalmary, małże i kilka rodzajów mięsa. Do tego duży wybór hiszpańskich wędlin i serów, naprawdę dużo i smacznie. Piątą gniazdkę odejmuję za słabe miejsce i tłok.

  • pl

    Anonimowa Polka

    ::

    Do odwiedzenia tej restauracji zachęcił mnie widok pełnej sali gości. Dzisiaj postanowiłam zjeść w Mojo Picon późny obiad. Zamówiłam Ceviche Canario oraz herbatę zieloną. Herbata została podana po 15 minutach, średnio ciepła, ale dobra jakościowo (Richmont). Natomiast danie główne całkowicie mnie rozczarowało. Zimne, niczym z lodówki, kawałki surowej ryby w białej zalewie z dodatkiem zielonego pieczywa drugiej świeżości. Porcja była bardzo mała, wycenianie tego dania na 35 zł było dla mnie zaskoczeniem. Po zgłoszeniu niezadowolenia, ceviche zostało podgrzane (nierównomiernie). Musiałam domówić kolejne danie, ponieważ nadal byłam głodna. Wybrałam za namową Pani kelnerki żeberka schabowe z grillowanymi warzywami. To danie było ciepłe, jednak mięso było suche, a warzywa ociekające tłuszczem i bez żadnych oznak kontaktu z grillem. Porcja ponownie mała, cena taka sama (35 zł). Po zjedzeniu dwóch dań nadal nie czułam sytości. Postawiłabym 1 gwiazdkę, jednak stawiam 2 ze względu na w miarę miłą obsługę. Brakowało im tylko trochę uśmiechu. Niestety nie mogłam zostawić napiwku, ponieważ nie można go doliczyć na kartę. Także po tej wątpliwie przyjemnej wizycie nie mam zamiaru wracać.

  • pl

    Jakub

    ::

    Niestety, Mojo Picon zawiodło praktycznie na całej linii. Restauracja miała silnie nawiązywać do kuchni kanaryjskiej i owszem pojedyncze akcenty sa, ale serwowane dania pochodzą raczej z Hiszpanii kontynentalnej. Wina kanaryjskiego nie uświadczymy żadnego. Pierwsze co nas uderzyło to bardzo długi czas oczekiwania na obsługę - około 10 minut na podejście kelnera z kartą w sytuacji gdy byliśmy sami w restauracji. Po zjedzeniu dania głównego kolejne 15 minut na zabranie talerzy (ale tylko tych na których podane były dania - te z których jedliśmy stały przed nami do końca) i zamówienie deseru. Po deserze czekaliśmy kolejne 10 minut, ale ponieważ kelner nie miał ochoty podejść to uiscilismy rachunek przy barze. Przez cały ten czas byliśmy jedynymi gośćmi w restauracji. W ramach przystawki podano nam zielone oliwki i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że jedna byla nadgryziona do połowy... Same dania były "w miarę", trochę przesolone. Ziemniaki w mundurkach z sosami mimo rojo i mojo verde były smaczne, gorzej z chorizo w cydrze - było bardzo słone i trudne do pogryzienia. Grillowany kalmar był w porządku, ale bez rewelacji. Deser można ocenić pozytywnie - churros z czekoladą były najjasniejszym punktem wieczoru. Mojo Picon po ocenie samego jedzenie zapewne zasluzyloby może na 3 gwiazdki, ale ze względu na ohydną sytuację z oliwkami i fatalną obsługę kelnerską kończą z jedną. Podsumowując, nie polecam, w Warszawie można znaleźć miejsca z lepszą kuchnią i ciężko znaleźć z gorszą obsługą.

najbliższy Bar

📑 wszystkie kategorie

Administracyjne na poziomie strefy 1Administracyjne na poziomie strefy 2Agencja NieruchomościAgencja ubezpieczeńAkwariumAmbasadaAptekaBankBankomatBarBibliotekaBiuro podróżyCentrum handloweCmentarzDealer samochodowyDentystaDom handlowyDom pogrzebowyDworzec autobusowyElektrykFilm wynajemFinanseFirma przeprowadzkowaFizjoterapeutaGaleria SztukiGłówny wykonawcaHinduHydraulikJedzenieJubilerKasynoKawiarniaKlub nocnyKościółKsięgarniaKsięgowośćKwateraKwiaciarzLekarzLokalny rząd kancelariaLotniskoMalarzMeczetMiejsce kultuMiejscowośćMuzeumMyjnia samochodowaMąka dostawyNaprawa samochodówObozowiskoParkPark rozrywkiParkingPiekarniaPielęgnacja włosówPocztaPolicjaPolitycznyPosiłki na wynosPostój taksówekPoziom 3 Powierzchnia administracyjnaPoziom sublocality 1PralniaPrawnikPrzechowywaniePrzesłankaPunkt zainteresowaniaRV park, pole namiotoweRatuszRestauracjaSalon pięknościSklepSklep alkoholowySklep meblowySklep odzieżowySklep z butamiSklep z elektronikąSklep z narzędziamiSklep zoologicznySkrzyżowanieSpaStacja metraStacja paliwStraż pożarnaSubpremiseSupermarketSupermarket spożywczy lubSynagogaSzkołaSzpitalSądSąsiedztwoTrasaUniwersytetWypożyczalnia samochodówZdrowiekinokręgielnianaturalną cechąobszar Potocznyogród zoologicznyopieka weterynaryjnapokryć dachowychprzechowywania towarów domowesiłowniasklep Rowerowysklep spożywczystacja Transitstacja kolejowastadionŚlusarzŚwiatło dworzec kolejowy