Loombard.pl w Otwock

🕗 godziny otwarcia

komentarze 2

• 

  Artur Szwedowski

  :: 03 styczeń 2018 20:03:22

  Fatalne doświadczenie. W Wigilię 2017 kupiłem tam tablet ASUS Transformer z klawiaturą. Nie było możliwości dokładnego sprawdzenia na miejscu, bo nie był naładowany i pani (milcząca, burcząca coś pod nosem, nie odpowiadająca na pytania) siedząc w oddali za małym okienkiem, musiała podpiąć pod niego zasilacz żeby go uruchomić. Działał, postukałem przez chwilę w klawiaturę, też działała, więc kupiłem. Niezbędne jest pewne wyjaśnienie. Model Transformer jest skonstruowany w tej sposób, że klawiatura ma swoją baterię a tablet swoją. Po połączeniu ich w całość energia w obu bateriach sumuje się, co znacznie wydłuża działanie tabletu. Już tego samego dnia okazało się, że bateria w klawiaturze się nie ładuje (jedynie w tablecie) co znacznie obniża wydajność energetyczną sprzętu. W realu 2 godziny pracy vs. 15 godzin fabrycznie w tym modelu. Wiem, że baterie się z czasem zużywają, ale może gdyby działała w klawiaturze, to byłaby szansa chociaż na 4 godziny pracy? Tak czy inaczej - sprzęt uszkodzony. Pojechałem go oddać lub wymienić na coś innego od razu po świętach, czyli 27-go grudnia. Zamknięte na głucho. Kraty, wszystko ściągnięte z witryny, żadnej kartki „WYSZŁAM NA CHWILĘ”. Wokół brak samochodów, wszystkie inne sklepiki pozamykane. Otwock wymarły. Oczywiście telefon stacjonarny nie odbierał. Dzwoniłem 28-go, również nikt nie odebrał. Po długim oczekiwaniu włączył się jakiś automat po francusku. Zapewne Pani pojechała sobie do Francji i zrobiła przekierowanie. Uznałem, że nie ma już szans na osobistą wizytę przed Sylwestrem, bo ewidentnie zrobili sobie dłużą przerwę. Postanowiłem przyjechać ponownie 2-go stycznia. Mimo że byłem bardzo spokojny i nie miałem żadnych pretensji, Pani od razu stała się bardzo arogancka i nie dopuszczała mnie do głosu jak tylko usłyszała o co mi chodzi. Nie chciała nawet wymiany na coś innego, nawet z odliczeniem jakiejś kwoty tytułem starty dla mnie. Proponowałem uciąć 50 zł (całość 390 zł). Mówiła, że sprzęt używany, że jest 24 godziny na oddanie, że mogłem sobie sprawdzić na miejscu, że to jest lombard. Nie wiem czy tak jest czy nie, dowiem się czy przypadkiem nie obowiązuje ich rękojmia w przypadku ewidentnej wady ukrytej, i której nie mogłem sprawdzić na miejscu nawet gdybym tam sterczał w Wigilię 3 godziny, ale wkurzyło mnie coś innego, i to jest powodem napisania tej opinii. Otóż na moją uwagę, że nie pojawiam się po 7 dniach tylko pojawiłem się następnego możliwego dnia po zakupie, tyle, że było zamknięte, pani najzwyczajniej w świecie stwierdziła, że 27-go lombard BYŁ OTWARTY! Kłamała mi prosto w twarz. Zatem nie waham się użyć określenia OSZUSTKA. W pełni zasłużone. Nie polecam. Na pewno nie zakup elektroniki, której nie można do końca sprawdzić na miejscu. Od razu też uprzedzam – wyjątkowo nędzna obsługa. Jeśli kupujesz, to czujesz się jak intruz, jeśli reklamujesz, to jak najgorszy wróg.

• pl

  Adam Piotrowski

  :: 26 styczeń 2017 12:30:13