Jack Tank w Zamość

🕗 godziny otwarcia

komentarze 5

• pl

  Dawid Szczygieł

  :: 01 maj 2018 21:42:29

  Jedzenie zdecydowanie na plus, obsługa była sprawna, nasze wrażenie popsuła toaleta w paskudnym stanie. Tyskie 14dniowe jest jak wszędzie po prostu przeciętne.

• pl

  Ernest Kucharczyk

  :: 19 kwiecień 2018 17:27:38

  Burgery niestety nie zachwycają. Zły stosunek jakości do ceny. Jedzenie przeciętne. Plusem jest wystrój lokalu i obsługa. Fajna lokalizacja, niestety należy poprawić to co w restauracji najważniejsze. Generalnie nie jest to najgorszy lokal w Zamościu, ale nie ma się nad czym zachwycać. Można spróbować

• 

  Lech Okoń

  :: 15 kwiecień 2018 05:15:56

  Rewelacyjna lokalizacja, świetne piwo 14-dniowe, dania nieco nierówne. Zarówno zachwyt (slow-burgery) , jak i nietrafione pomysły (oszczędne w dressing sałatki, micro-steki). Ceny ciut za wysokie, takie bardziej warszawskie niż zamojskie. Uwaga na tabliczki na barze - płatność kartą nie zawsze jest dostępna.

• 

  propsuje propsuje

  :: 14 kwiecień 2018 13:52:00

  A wiec swoją ocenę zacznę od opisania sytuacji sprzed kilku miesięcy. Odwiedziliśmy lokal z zamiarem napicia się piwa 14-dniowego w tej klimatycznej restauracji, gdy zasiedliśmy do stolika poszedł do nas pan „kierownik-kelner”. Była nas 4 w tym 3 osoby były pełnoletnie i tylko te 3 osoby chciały zamówic piwo, zamówiliśmy, przy czym „kierownik-kelner” powiedział, ze jeśli zobaczy, ze osoba niepełnoletnia spróbuje nawet łyka piwa, to zostaniemy wyproszeni a piwo zostanie nam zabrane. Gdy dostaliśmy piwo, pan „kierownik-kelner” stał oparty o ścianę, dosłownie 1,5 metra od nas i bacznie przyglądał się naszemu stolikowi, co było krępujące i uniemożliwiło nam to skupienie się rozmowie i miłym spędzeniu czasu. 3 tygodnie temu po dłuższej przerwie daliśmy kolejna szanse temu lokalowi. Piwo bardzo dobre, jedzenie też, niestety obsługa - obsługa nie. Właściwie nie obsługa, a Pan „kelner-kierownik”. Zamówiliśmy piwo, jedzenie, drinki - w gratisie dostaliśmy niezbyt miłe spojrzenie pana „kierownika-kelnera”. Idziemy dalej - przysiadł się do nas znajomy, którego spotkaliśmy na schodach wchodząc do Jack Tanka, chwilkę przed zamknięciem lokalu, nieświadomie prysnął gazem pieprzowym, którego nikt z nas nie poczuł, bo „pryśnięcie” było naprawdę znikome. Po tej sytuacji wyszliśmy na papierosa - wróciliśmy do lokalu, rozmawiamy między sobą o zaistaniałej sytuacji, ze głupio wyszło, ale nikogo nie było na sali, wiec chyba nie ma żadnego problemu, bo naturalnie gdyby ktoś był, zostałby przeproszony za zaistniałą sytuacje. Nagle zza rogu wyłania się pan „kierownik-kelner” i oznajmia nam, ze za użycie gazu jest 5 tysięcy kary i może wezwać policję, nikt nie zabronił panu „kierownikowi-kelnerowi” wykonać telefonu, niemniej tego nie zrobił. Uregulowaliśmy rachunek i wyszliśmy. Przyszedł następny dzień gdzie postanowiliśmy odwiedzić Jack Tanka by miło spędzić wieczór w super atmosferze, sącząc piwo 14-dniowe, wszystkie stoliki były zajęte, wolny był tylko jeden - przy drzwiach, w sumie dobrze, ze akurat ten, ponieważ jak się okazało, zanim się rozebraliśmy, pan „kierownik-kelner” wysłał bardzo miłego pana kelnera po to by oznajmił nam „że za wczorajsze zachowanie nie zostaniemy obsłużeni”. Ubraliśmy się i wyszliśmy, bo komizm tej sytuacji był niewyobrażalny, przy czym było to najzwyczajniej ośmieszające przy takiej ilości osób w lokalu. Niemniej wczoraj 23.03, postawiliśmy dać ostatnią szansę, zaszliśmy, usiedliśmy przy tym samym stoliku co ostatnio, bo spodziewaliśmy się podobnej sytuacji do tej, która spotkała nas jakiś czas temu. Zobaczył naszą 4 osobową grupkę pan „kierownik-kelner” i wysłał bardzo miłą Panią kelnerkę, która oznajmiła nam, ze nas nie obsłuży, za nasze zachowanie, zaznaczę, ze NIE BYŁO z nami osoby, która „rozpyliła ten milimetr gazu”. Poprosiliśmy Szefa, ukazał nam się pan „kelner-kierownik”, zadaliśmy mu pytanie dlaczego nie zostajemy obsłużeni, skoro jakby nie patrzeć nie ma z nami osoby, która „jest winna sytuacji”, odpowiedział, ze bierzemy odpowiedzialność za naszego znajomego, przy czym znów zasugerował (nie powiedział wprost), ze powinnismy mu dziękować za to, ze nie została wezwana policja - zaznaczmy, ze nikt nie bronił mu jej wezwać 3 tygodnie temu - gdzie teraz dana sytuacja nie ma żadnego wpływu na teraźniejszość. Skierował do nas słowa, sugerujące, ze mamy żałosnych znajomych i, ze SZEF jest takiego samego zdania, ze nie powinnismy być obsługiwani. Swoją dogą pan „kierownik-kelner” dodał, ze osoby siedzące w stoliku obok poczuły gaz - BREDNIE, mianowicie bylismy jedynymi klientami w lokalu. Skierowaliśmy pytanie, kiedy będzie można porozmawiać z SZEFEM, odpowiedział, ze jutro (czyli dziś 24.03) uprzedziliśmy, ze przyjdziemy porozmawiać - niemniej, rozmowa chyba nie ma najmniejszego sensu. Także ogólnie rzecz biorąc - jedzenie i alkohole wyśmienite, obsługa tez - oprócz pana „kelnera-kierownika” którego zachowanie jest odrażające, żenujące i skandaliczne.

• pl

  Grzegorz

  :: 12 kwiecień 2018 08:40:35

  Lokal z ciekawym klimatem, historyka o Jacku dodaje magii i emejzingu temu miejscu. Dobra lokalizacja, miła obsługa, czysto i przyjemnie. Jeden z tych zamojskich lokali, który warto polecić turystom bez obawy o wtopę wizerunkową dla miasta;) . Polecam :) PS Tak się zastanawiam czy w tych rurach naprawdę płynie piwo i czy boczek w ramce na ścianie jest prawdziwy ;)