zamkniete
🕗 godziny otwarcia
Poniedziałek | - | |||||
Wtorek | - | |||||
Środa | - | |||||
Czwartek | - | |||||
Piątek | - | |||||
Sobota | - | |||||
Niedziela | - |
4, Karola Szajnochy, 11-400, Wrocław, Wrocław, PL Polska
kontakt telefon: +48 500 800 458
strona internetowej: www.facebook.com
większa mapa i wskazówkiLatitude: 51.1088626, Longitude: 17.0285347
Łukasz Włosik
::Bardzo przytulne miejsce. Wystrój lokalu na mega plus. Sam fakt lokalizacji BUŁKI jest ich atutem. Samo centrum, sasiedztwo wroclawskiego rynku - a siedząc w ogródku między kamienicami zapomina się o lokalizacji i zgiełku ludzi za murami. Lokal przyjazny dla zwierząt !!! Jedzenie hmmm miałem okazję próbować burger wół i niczego sobie bym powiedział nawet że bardzo dobry. Ale taka prawda że mając na swoim koncie burgera z Pasibusa to nic nie wygra z Pasi 😉 Ogólnie całość na duży plus
Honorata G
::Pyszne owocowe herbatki szczególnie na zimową porę :) Jedzenie które akurat jadłam to taki trochę misz masz i avocado i kurczak i sezam i kiełki i ogórek i pomidor i kimchi i sos za ten miks odejmuję jedną gwiazdkę.
Tomasz Mikołajczyk
::Pozytywne miejsce. Miła obsługa i dobre jedzenie :) kilka uwag - bułka w burgerach trochę zbyt przypieczona (twardawa i zbyt chrupka) - dodatkowo przystawki mogłyby zostać podane PRZED daniami głównymi a nie w tym samym czasie :) ale generalnie tatar i burgery napawde dobre, ale największą furorę zrobiły zapiekane ziemniaczki - rewelacja ! :)
Dawid Roter
::Byłem ze znajomymi. Ilość wpadek zbyt duża jak na jeden stolik. Jedzenie smaczne, ale trzeba mieć sporo szczęścia, żeby dostać dokładnie to co w menu. Brak sałatki, bo akurat "dzisiaj nie ma", o czym dowiadujemy się przy odbiorze. Z kolei sałatka kimchi tego dnia była, ale jej nie dostałem - nie dowiedziałem się dlaczego. Menu jedno - a obsługa drugie. Pomyłki w sałatkach i sosach. To co się zgadzało z menu - całkiem smaczne (stąd dwie gwiazdki). Szkoda, bo więcej tam nie idę.
Amadeusz Winogrodzki
::Przyjemne wnętrze i muzyka, ale jakość obsługi psuje wszystko. Za barem można spotkać rzadki okaz młodego awanturnika w za małej koszulce. Ciekawe jest to, że jego natura nakazuje mu zaprzeczać wszystkiemu tak bardzo, że w krótkiej wymianie zdań trzy razy zaprzeczył sam sobie. Koneserom behawiorystyki polecam poobserwować jak łamie sobie nadgarstki za barem.