otwarte
🕗 godziny otwarcia
| Poniedziałek | - | |||||
| Wtorek | - | |||||
| Środa | - | |||||
| Czwartek | - | |||||
| Piątek | - | |||||
| Sobota | - | |||||
| Niedziela | - | |||||
19, Hoża, 00-521, Warszawa, Warszawa, PL Polska
kontakt telefon: +48 22 625 16 95
strona internetowej: www.barbambino.pl
większa mapa i wskazówkiLatitude: 52.226795, Longitude: 21.0181717
Iwona Wielgus
::Może i jedzenie smaczne .... ale nie zdążyłam zamówić bo przede mną stał klient, który roztaczał okropny zapach dookoła, na szyi mozna było siAć rzepę .... No i prawdopodobne by chory na żółtaczkę na co wskazywała jego mocno żółta skór . Odechciało mi się jeść w sekundzie . Miałam pecha .....
Maciej Tyliński
::Jedzenie smaczne i do syta, krótki czas oczekiwania. Tak jak już ktoś wcześniej wspomniał, Pani "kasująca" jest dosyć humorzasta- atmosfera "Misia" :) Cennik na stronie nie jest aktualny, potrawy o ok złotówkę droższe, jednak nadal dosyć tanie.
Tomasz Pokulniewicz
::Bardzo miłe miejsce. Jako, że działa tu od lat 60-tych, bar mleczny zachował swój klimat i asortyment. Można tu zjeść to samo, co za komunizmu i w tym samym wnętrzu, co jest bardzo ciekawe dla turystów, szczególnie zagranicznych. I faktem obiektywnym jest, iż bardzo wielu ich tu przychodzi: często studenci z USA i Japonii mieszają się tu z lokalnym marginesem społecznym. Bardzo klimatyczne miejsce, które powinien odwiedzić każdy turysta. Albo słoik. Należy tylko zwrócić uwagę młodszej klienteli, że różnica w stosunku do tego, co było za socjalizmu polega na czystości: teraz jest czysto, nie śmierdzi i obsługa jest miła, pomocna i uprzejma. Tymczasem z autopsji pamiętam, że dawniej bary mleczne śmierdziały odrażająco na trzy posesje wstecz. I wewnątrz wytrzymywał wyłącznie margines społeczny. Teraz to taki miły skansen!
Stanislaw Winiecki
::Bar dawniej mleczny. Jeden z ostatnich barów WSG, czyli taki prawie-państwowy. Realizuje bony opieki społecznej czy czegoś dla osób starszych, zapewne jako jeden z niewielu. Jak na lokal w centrum ceny są przyzwoite, choć widać, że coraz trudniej wyjść na swoje i porcje maleją z roku na rok :( Nawet nie próbuję sobie wyobrazić ile może wynosić czynsz za tak wielki lokal w takim miejscu... Jedzenie jest w stylu domowo-mlecznobarowym, czyli dobre, zdrowe i jadalne, ale sól i pieprz trzeba dodać sobie samemu. Obsługa też w stylu baru mlecznego, trochę niedzisiejsza i humorzasta, ale to w sumie część klimatu miejsca. 😜 Osobiscie jak jestem w okolicy to wpadam na ozorka w sosie chrzanowym i kasze gryczaną że skwareczkami plus szpinak... mmm... A jak nie ma kolejki i pani jest w dobrym humorze, to czasem da się namówić na zrobienie omletu poza godzinami śniadaniowymi 😀 Jak ktoś ma wymagania co do obsługi, albo nie wie jak działa bar (najpierw kasa, potem okienko) - niech lepiej omija. Jak ktoś chce zjeść pewne, nietrujące i po doprawieniu bardzo smaczne żarełko - polecam dołączyć do młodych i starych, biedaków i biznesmenów oraz pokaźnej ilości obcokrajowców, którzy już tam stoją w kolejce 😊
Stanislaw Winiecki
::Bar odwieczny można rzec. Fajnie, że jest w ścisłym centrum miejsce, gdzie można zjeść proste i smaczne potrawy w stylu baru mlecznego, za znośne pieniądze. Można tam spotkać młodzież i staruszków, a także pracowników okolicznych firm, którzy mają ochotę na odmianę od sushi i kebabów :). Jest tam też sporo cudzoziemców, bar najwyraźniej jest polecany w przewodnikach jako dobre budżetowe miejsce. Jako że bar wydaje posiłki dla beneficjentów pomocy społecznej, spotyka się tam osoby starsze, nie zawsze zadowolone z życia i z "przydzialowych" obiadów - ale cóż, dobrze że mogą tam zjeść coś ciepłego i ma to tez swój klimat, jest okazja by okazać im życzliwość i pomoc - oby nam ktoś takowe okazał jak osiągniemy taki wiek.