otwarte
🕗 godziny otwarcia
Poniedziałek | - | |||||
Wtorek | - | |||||
Środa | - | |||||
Czwartek | - | |||||
Piątek | - | |||||
Sobota | - | |||||
Niedziela | - |
1/3, Gdyńska, 05-200, Wołomin, wołomiński, PL Polska
kontakt telefon: +48
strona internetowej: www.szpitalwolomin.pl
większa mapa i wskazówkiLatitude: 52.346523, Longitude: 21.221574
MD kardio
::ludzie idą na SOR z chorobami nie będącymi zagrożeniem życia. ten oddział, jak sama nazwa wskazuje, jest stworzony w celu RATOWANIA ŻYCIA w chwili jego nagłego zagrożenia! a choroby tarczycy, katarki, gorączki bóle nogi od miesiąca nie powinny tam trafiać! i potem te negatywne opinie, że ktoś został zasegregowany przez ratownika jako niewymagajacy NAGŁEJ pomocy i mogący czekać nawet 8 godz. tak to działa na całym świecie bo w tym czasie ratowane jest życie osób np po wypadkach albo z zawałem. ale tego z poczekalni nie widać
Radoslaw Zawadzki
::Trafiłem na Sor przywieziony karetką na silnych lekach przeciwbólowych i przeciwwymiotnych. Ponad 9 godzin czekania i badań w tempie żółwia. Panie i panowie "lekarze" sprawiali wrażenie nie jakby ratowali życie, ale przyjechali na partyjkę golfa. Po takim czasie oczekiwania dowiedziałem się że w sumie to żaden z lekarzy nie wie co mi jest. Podkreślam że nie zrobiono mi nawet USG. Odradzam tym co chcą przeżyć zawał czy tym podobne.....
Klaudia Zych
::Nie polecam. Moja mama z ostrym zapaleniem woreczka żółciowego trafiła na sor już 3x w ciągu 2 dni. Za każdym razem czekała około 4h zanim ktoś się nią zainteresował mimo zwijania się z bólu i wymiotów. Arogancki "lekarz" stwierdził, że za dużo się najadla i z wielką łaską dał jej kroplowke i na tym się ta fachowa pomoc skończyła. Mama poinformowała, że ma kamienie i wrzody na żołądku a zrobili tylko badanie krwi, z którego w sumie nic nie wynikało. Po czym dodał, że nie widzi potrzeby dania zwolnienia z pracy, więc niech sobie idzie do przychodni. Dodam, że wszystko miało miejsce w nocy, więc nie wyobrażam sobie jak w tym stanie miałaby iść do pracy. Po zrobieniu usg prywatnie w innej placówce okazało się, że jeszcze chwila i nabawi się raka i operacja musi być wykonana na cito. Nie bez powodu najwidoczniej ten szpital nazywany jest umieralnią skoro fachowi lekarze totalnie nie interesują się pacjentami. Nikomu nie polecam tego miejsca, prędzej człowiek umrze niż cokolwiek zrobią .
Krysia Stażyńska
::W dniu wczorajszy przełom 17/18 kwietnia. Pominę że przed nami 3 osoby a czekaliśmy około 3h dziecko płakało. Pojechałam z dzieckiem na sor. Mówie dziecko skakało aż nagle nie mogło stanąć na nogę, wszystkie informacje podane dziecko 4 letnie mówi doktorowi boli go noga. Lekarz nie widzę podstaw do rtg. I powiedział lekarz że dziecko żartuje i raczej coś na ciągnął i odesłał do domu. Rano dziecko nadal nie może stanąć na nogę i mówi że boli. Zapakowaliśmy się w samochód i pędem do Dziekanowa Leśnego okazało się - pęknięcie kości piszczelowej przy stawie skokowym. Odpowiedzcie sobie sami na pytanie czy w ogóle się opłaca czas marnować. A dyrektorstwo powinno się tego lekarza spytać czy jest doktor czy weterynarz. Tyle w temacie.
Joanna Szewczyk
::Byłam na sorze wczoraj, owszem czekałam na pierwsze badanie jakieś 3 godziny ale uważam że i tak szybko ponieważ było dużo osób a 2 czy 3 osoby pracujące w pocie czoła. Generalnie tam nie ma kolejki tylko jest osoba która zajmuje się szybką ocena pacjenta i sprawdza czy jest ktoś pilny czy nie do zbadania. Najpierw szły osoby z ranami otwartymi a później cała reszta. Ja nie mam nic personelowi do zarzucenia postępował wg procedur. A panie w pokoju badań były bardzo miłe i służące fachowa radą i pomocą. Pracowały aż 6 godzin zanim poszły na 15 minutową przerwę. Osoby pracujące na sorze nie są robotami i trzeba o tym pamiętać :) Miałam podany bolesny lek przeciwbólowy w formie zastrzyku i pielęgniarka bardzo się starała żebym nie czuła bólu. Dodam że nie znałam tam ani jednej osoby. Mieszkam w innym mieście, podobnie jak większość pacjentów którzy tam byli.