brak informacji
🕗 godziny otwarcia
| Poniedziałek | ⚠ | |||||
| Wtorek | ⚠ | |||||
| Środa | ⚠ | |||||
| Czwartek | ⚠ | |||||
| Piątek | ⚠ | |||||
| Sobota | ⚠ | |||||
| Niedziela | ⚠ | |||||
9, Twardowskiego, 01-643, Warszawa, Warszawa, PL Polen
kontakt telefon: +48 720 888 996
strona internetowej: www.marymonthostel.pl
większa mapa i wskazówkiLatitude: 52.2780687, Longitude: 20.9769657
Marek Kroll
::Dzięki za gościnę miło spokojnie pozdrawiam
MY PAJĄCZKI
::Nie dla kobiet, hostel wyłącznie dla facetów w delegacji!!! Kobietki trzymajcie się z daleka!! 2 łazienki na około 8 pokoi!! Jak pracownicy- robole wracają to jest masakra. I rano jak idą do pracy. Pierdy, kaszel jak przy gruźlicy i rzucanie mięsem to klimat hostelu. Stanowcze nie. Zapach i czystość też nie zachwyca.
Елена Кикоть
::В комнате неплохо, постель пахнет, полотенца небольшие, как для волос, чистые, телевизор работает, на кухне частенько, посуда есть, микроволновка, электрочайник, духовка. Чай есть, кофе и сахара нет. С ванной все плохо. Дверь в ванную комнату не закрывается, вообще, дверь в душевную висит на 1 болте. Во второй ванной не работает переключатель воды с крана на душ. Ванна и туалет в подвальном помещении. Ступеньки крутые без перил. Только для здоровых. Администрации ночью нет.
Vadim Lashchinin
::Bardzo zadbany i czysty hostel, z kuchnią, ogródkiem. Nie ma problemów z parkowaniem tymczasem lokalizacja idealna dla kogoś kto podróżuje autem. Gdy ktoś do mnie wpada w odwiedziny do Warszawy zawsze polecam to miejsce.
Berzerking Lemur
::Hostel bardzo czysty, jeden z właścicieli i Pani sprzątająca (Ukrainka), bardzo uprzejmi i sympatyczni. Głównie właśnie ci ludzie zajmują się konserwacją obiektu i trzeba przyznać, że pracują na 110%. Gorzej z tym, czego kontrolować się nie da, czyli samymi gośćmi. Niektórzy, tak jak Ukraińcy - są cisi i spokojni. Za to Polacy (robotnicy) chleją, bluzgają, robią raban i nie przestrzegają ciszy nocnej. Jak piszę, że chleją, to znaczy, że nie szły 2 piwka, tylko zgrzewy całe i tak codziennie. Trzeba też dodać, że w hostelu jest głośno, po prostu. Słychać każde kroki na schodach i każde zamknięcie drzwi. Pijackie gadki słychać więc tym bardziej. Jak komuś to nie przeszkadza, to proszę bardzo - jest czysto, schludnie i całkiem sympatycznie. W pokojach są działające telewizory, łazienka lśni, pościel też świeża. Hostelowi przydałby się już remont, chodzi głównie o malowanie, ale mi to nie przeszkadzało. Jeżeli jednak ktoś nie znosi pijackiego darcia japy, to szczerze odradzam. Hostel kosztuje taniej niż wynajem mieszkania, więc ci goście są tam raczej na "stałe". "Bonusem" jest też sąsiad z wąskiej działki obok, fajnie, że słucha Beatlesów i Metallici, szkoda, że też lekki patol. Tak to jest, chcesz ciszy spokoju i wszelkich wygód? Płać. Zapłać mniej i dostaniesz to, za co zapłaciłeś, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Inną sprawą jest wymieniona wyżej obsługa hostelowa, oni naprawdę dwoją się i troją. Łazienka, korytarz, schody i kuchnia, czyli generalnie wszystko jest sprzątane codziennie! Ci ludzie zasuwają jak szaleni i należy im się szacunek i najwyższa pochwała! Więc jeżeli ktoś będzie miał trochę szczęścia i trafi na "spokojny" okres, to jest szansa, że będzie miał schludnie i dość cicho, ale tak jak pisałem - gwarancji na brak klimatów "spod budki z piwem" nie ma. Innymi słowy albo oszczędność, albo cisza i spokój. Przykro mi, że najwyraźniej nie da się tego połączyć.