otwarte
🕗 godziny otwarcia
Poniedziałek | - | |||||
Wtorek | - | |||||
Środa | - | |||||
Czwartek | - | |||||
Piątek | - | |||||
Sobota | - | |||||
Niedziela | - |
107, Chorzowska, 40-101, Katowice, Katowice, PL Polska
kontakt telefon: +48 32 605 01 00
strona internetowej: www.jeffs.com
większa mapa i wskazówkiLatitude: 50.2716189, Longitude: 19.0036024
Syriusz Von Knauszdorf
::Koncert zespołu Australian Pink Floyd w Katowicach . Ograniczony czas i szybka decyzja gdzie zjeść . Zazwyczaj czytam recenzje , tym razem nie było na to czasu ,padło na Jeffs'a w SCC , bo po drodze.. … jest Jeff'S. Zbliżając się do wejścia usłyszałem muzykę i dość głośne rytmiczne brzmienie perkusji , byłem przekonany że może to być tylko i wyłącznie gra na żywo , znam ten dźwięk. Można by rzec , mam to na co dzień . Wchodząc do lokalu dość głośna muzyka zagłuszyła w części rozmowę z Panią która przyjmuje gości , jednak sama forma owego przyjęcia robi dobre wrażenie . Zostajemy poprowadzeni do stolika w głębi sali . Siadamy na dość twardych drewnianych ławkach w swoiście urządzonych lożach ala tramwaj przy stoliku nakrytym kraciastymi serwetami . Na stołach leżą już sztućce z jedną białą serwetką gastronomiczną .Zastanawiam się ile razy ktoś przechodząc kichnął , kaszlnął lub parsknął w kierunku owych sztuccy . Wygoda ? polityka firmy ? niewiedza ? Fajnie by było przynieść te sztućce wraz z daniem lub tuż przed jego podaniem. Kelner za to łał, rzadko spotykane . Męska obsługa w restauracjach to raczej kojarzy mi się z Chorwacją . Pan Krzysztof podszedł do tematu profesjonalnie , przedstawił się wypowiedział standardową formułe że to On nas będzie obsługiwał jak byśmy się tego nie domyślili Polecił danie dnia , czy tam specjalność -mule podawane w garnku , że niby prosto z kutra , może trzeba było się tym zachwycić , no ale nie skorzystaliśmy – a trzeba było wziąść te mule.. Pan Krzysztof profesjonalnie przyjął zamówienie jako pierwsze od kobiety.. dalej już nie jest fajnie- kanapka z chlebem ciemnym, filetem z kurczaka ,frytkami i sałatką z kapusty czerwonej w dużej ilości majonezu czy nie chcę wiedzieć czego ,ale chyba była to najlepsza pozycja na talerzu w tym przypadku. Kurczak – filet , twardy źle rozbity , łykowaty ,przesuszony z fragmentami błon i ścięgien .Niestety wyczówalny podczas degustacji . Frytki blade, niedosmażone. Miał tez być prawdziwy Amerykański hamburger , niestety , nie był . Bułka twarda z grilla przesuszona, być może z pieca - przegrzana , kotlet mał być medium ,średnio wysmażony był medium well dobrze wysmażony trącający nie wyczyszczonym grillem , to dośc poważna wada .Frytki w zestawie ten sam sort co do kanapki czyli kiepsko . Kolejne danie , karkówka z grilla marynowana w teriyaki - twarda, źle rozbita przyprawiona chyba tuż przed grillowaniem, niestety ten sam problem co przy kotlecie hamburgerowym źle wyczyszczony grill czy to elektryczny , czy z paleniskiem sory ale trzeba dbać o te detale . Dodatki do karkówki pomysł fajny ale wykonanie -nie. Ziemniaki ugotowane chyba dzień wcześniej w łupinach , normalnie chyba powinny być podane jako wedgesy ale zrobiono z nich kostkę. Domyślam się że czas ma znaczenie . Im mniejsza kostka tym szybciej się we frytownicy usmażą . Zabiliście pieczarki , utopiliście we frytownicy . Zamordowaliście je ! Proponuję abyście użyli zwykłej patelni, dodali trochę cebuli bo pieczarka ją uwielbia a zobaczycie że na tych żeliwnych patelniach nie zostanie nic . Karkówkę potraktujcie nakłuwaczem , siekaczem do mięsa i niech będzie faktycznie zamarynowana kilka dni , skruszeje . Uczulcie kucharzy na czyszczenie grilla po każdym użyciu to zaprocentuje jakością . No cóż , mam nadzieję że wyciągniecie wnioski . Osobiście uważam że miejsce fajne, klimat fajny ,kapela jak zagrała Simply Red to zrobiło się fajnie na duszy . Tylko ta kuchnia..
Dawid Kozdraś
::Przerost formy nad treścią, lokal stylowo zrobiony, fajny klimat, co do jedzenia to żadna rewelacja, hamburger po dwóch gryzach rozleciał mi się w rękach co już wywołało moją irytację, co do cen to lokal nie na każdą kieszeń.
Mariusz Potempa
::To co ostatnio się zaczęło dziać z jedzeniem w tej pseudo restauracji przekracza wszelkie granice zdrowego rozsądku. Byliśmy wczoraj na strawie w Jeffie i jak bardzo się zdziwiliśmy kiedy po posiłku kolega w domu rzygał a reszta miała sraczkę. Nie wspomnę już o tym, że do zrobienia burgera została wykorzystana SŁODKA BUŁKA, która się rozwalała jak papier. Jedzenie niesmaczne, drogie i robione na odpierdol. Kiedyś przychodziło się do Was z przyjemnością. Teraz będę odradzał każdemu. Mam nadzieję że upadniecie i zrobicie miejsce dla firmy, która będzie szanowała klienta. Bez pozdrowień.
Grzegorz Kwiatkowski
::Wystrój lokalu, obsługa, muzyka live, happy hour na napoje - to wszystko na duży PLUS. Natomiast jedzenie takie sobie. Zamówiłem jakiś szczególny rodzaj steka, za który zapłaciłem ponad 120 zł, ale nawet go nie zjadłem, bo był taki kiepski... tłusty, żylasty, ogólnie źle zrobiony, także steków na pewno tam nie polecam. Reszta jedzenia raczej ok.
Ko La
::Po raz kolejny doznałam szoku. Wystrój lokalu, jakość obsługi oraz smak serwowanych deserów na najwyższym poziomie! Pomimo braku Irish Coffee w karcie dań, nie było najmniejszego problemu, by zaserwować mi ową kawę (a nawet dwie, ze względu na ,,Happy Hours", które polega na podwojeniu ilości napoju). Pani kelnerka okazała się być przyjazną osobą, która na pożegnanie podarowała nam pyszną muffinkę! Na pewno tu wrócę nieraz!