Derewianko-Wołoszyn A., lek. med. Gabinet ginekologiczno - położniczy w Gdańsk

🕗 godziny otwarcia

komentarze 1

• pl

  Angelika Kalmarczyk

  :: 11 lipiec 2017 01:15:05

  Do Pani doktor chodzę od kilku lat i jak do tej pory wydawało mi się, że jest wszystko dobrze i po pewnym czasie zaczęliśmy starać się z mężem o dziecko najpierw wizyta u Pani doktor, na wizycie wszystko było w porządku dostalam skierowanie na badania (cytomegalia) . Wykonalam wszystkie badania i odebralam wyniki i na cytomegali wynik wyszedł wątpliwy , po dwuch tygodniach powtórzyłam badania i znowu to samo . Poszłam do Pani doktor która spojrzała na badania i powiedziała żeby się tym nie przejmować i można sie starać o dziecko i że dziś jest najlepszy moment bo akurat jest owulacja , jak Pani doktor powiedziała tak zrobiliśmy i zaszłam w ciążę. Na kolejnej wizycie po zbadaniu mnie Pani doktor powiedziała że wszystko jest dobrze i potwierdzila ciążę powiedziala mi ze jak wystapi chociaz lekkie plamienie to mam jechac odrazu do szpitala oraz skierowała mnie na badania znowu na cytomegalie i wynik znowu wyszedł watpliwy... po kilku dniach wieczorem wylądowałam w szpitalu i po badaniu ginekologicznym lekarz powiedział mi że mam na jajniku 2,5centymetrowa zmianę nowotworową łagodną i że napewno byla widoczna wcześniej i właśnie tu zapalila mi się czerwona kontrolka, pomyślałam że moja lekarka musiała ją widzieć. Kilka tygodni później kolejna wizyta u Pani Wołoszyn pokazuje jej wyniki badań nic nie mówi po badaniu powiedziała że wszystko jest w najlepszym porządku. Następna wizyta czas rozpoznać płeć i mówię że chciałbym wiedzieć czy chłopiec czy dziewczynka na to Pani doktor wzięła mnie na fotel zrobiła jedno zdjęcie rozmazane bo dziecko sie ruszyło, podczas robienia zdjecia zapytałam co będzie, a Pani doktor na to, że dziecko to ja sie pytam czy widać płeć ona mówi że wszystko widać, to ja pytam co będzie cisza brak odpowiedzi. Ubrałam sie siadam na krześle pani Wołoszyn coś zapisała i pytam to chłopak jest czy dziewczynka a Pani doktor znowu, że dziecko i dała mi zdjęcie mówiąc ze mam spojrzeć i sobie rozpoznac na co ja zażenowana pytam, a co Pani tam widzi bo ja się nie znam usłyszałam,że małego człowieka, wyszłam wkurzona i tego samego dnia zapisalam sie na wizytę do innego specjalisty i dopiero po tej wizycie poznałam płeć i dowiedziałam się ilu ważnych badań nie mam wykonanych i że nie potrzebnie biore leki na podtrzymywanie ciąży (zapisane przez Panią doktor), że po pierwszym watpliwym wyniku cytomegalii powinnam zrobić badanie awidnosci cytomegali i zrobiłam po wizycie i nowego lekarza , które pokazuje czy jestem chora czy nie wyszło, że mam niską odporność i że ok pół roku temu byłam chora czyli w czasie w którym Pani doktor Drewianko-Wołoszyn powiedziała że moge zachodzic już w ciążę. Gdybym na pierwszej wizycie została poinformowana że jestem zarażona cytomegalia nie zdecydowałabym sie na dziecko bo cytomegalia jest szkodliwa dla płodu i moga wystąpić groźne powikłania , po infekcji tym wirusem trzeba odczekać pół roku przed zajściem w ciążę i ja bym po czekała ale niestety nie zostałam o tym poinformowana. Żałuję ,że tak późno zmieniłam lekarza teraz cały czas sie martwię o moje dziecko bo w każdej chwili chwili moga wystąpić powikłania, jestem już w 6 miesiącu ciąży i teraz trzeba bacznie obserwować czy dziecko nie ma wad . Zalety Pani doktor to tylko uśmiech i to że jest delikatna przy badaniu...