zamkniete
🕗 godziny otwarcia
Poniedziałek | - | |||||
Wtorek | - | |||||
Środa | - | |||||
Czwartek | - | |||||
Piątek | - | |||||
Sobota | - | |||||
Niedziela | - |
8, Modlińska, 00-001, Warszawa, Warszawa, PL Poland
kontakt telefon: +48 693 931 653
strona internetowej: www.aquaelzoo.pl
większa mapa i wskazówkiLatitude: 52.2953618, Longitude: 21.0015537
Sebastian Zdulski
::W akwariach pełno martwych rybek zdecydowanie nie polecam wizyty
Jacek Olszewski
::Tylko akwarystyka: wybór ryb przyzwoity, choć nie powala. Miła obsługa.
Szymon Wojewoda
::Kupiłem u nich 2 kanarki. Pierwsza samiczka ma tzw. cysty, które spowodowane są źle dobranymi rodzicami. Przy każdym pierzeniu trzeba usuwać cysty co jest męczące dla ptaka i do tego kosztowne. Drugi ptak samczyk już od pierwszych dni ciężko oddychał, zdiagnozowano mu jakiegoś pasożyta w układzie oddechowym. Mimo leczenia po 1,5 roku kanarek się wykończył. Nie polecam zakupu ptaków w tym sklepie!
Janusz Grzelak
::Kameralny salonik zoologiczny, można tu zrobić wszelkie zakupy dla naszych czworonożnych pupili, jak i dla rybek oraz ptaków.... W sprzedaży są również ciekawe egzemplarze fajnych zwierząt... Polecam zakupy w tym sklepie...
Ewa O.
::Przyszliśmy z synkiem o 20:30. Sklep otwarty do 21:00. Chcieliśmy kupić akwarium z pełnym wyposażeniem, synek cały dzień czekał, jak skończę pracę i zrobił miejsce na akwarium w pokoju (a to był ważny dzień, bo w tym dniu akurat udało mu się wreszcie dokończyć coś, co było warunkiem zakupu akwarium). Dwie młode panie już o tej porze zbierały wystawiony poza sklepem towar do środka, a my staliśmy jakiś czas przy kasie. Pomimo moich 2 głośnych uwag, że nikt się nami nie zajmuje, panie dalej bez skrępowania wnosiły towar. Spieszyło im się do domu widocznie. Postaliśmy z 10 minut i wyszliśmy, kupimy już na pewno gdzie indziej. 20:30 to nie czas na pakowanie towaru i olewanie czekających na obsłużenie klientów. Dodam, że nie byliśmy w sklepie jedynymi klientami, było jeszcze kilku klientów, olewanych w ten sam sposób. Ponieważ mam epizod pracy dorywczej w sklepie pomiędzy kolejnymi latami studiów, wiem, że prace porządkowe zaczynały się PO zamknięciu sklepu i obsłużeniu ostatniego klienta, nawet po godzinie zamknięcia. Teraz wydaje się, że pracownicy najemni chcą tylko dostawać pieniądze, pracować już się nie chce (bo właściciel to zawsze dba i dlatego tam przyszliśmy - pamiętałam jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego miłą panią, nieco starszą od tych napotkanych w zeszłym tygodniu, która doradzała i zapraszała - obiecaliśmy, że pomyślimy i wrócimy jak będziemy gotowi do zakupu). Niestety, przy tej konkurencji nikt nikomu łaski nie robi i jak panie chciały pójść wcześniej do domu to ich życzenie zostało spełnione. Tylko mnie pozostał niesmak i refleksja nad dzisiejszą obowiązkowością i pracowitością tzw. młodszych pokoleń.