åben
🕗 åbningstider
Mandag | - | |||||
Tirsdag | - | |||||
Onsdag | - | |||||
Torsdag | - | |||||
Fredag | - | |||||
Lørdag | - | |||||
Søndag | - |
4, Konfederacka, 30-306, Kraków, Kraków, PL Polska
kontakter telefon: +48 570 526 232
internet side: web.facebook.com
Større kort og retningerLatitude: 50.0499692, Longitude: 19.9265603
Marian Cyparski
::Moim zdaniem to miejsce bardzo podupadło. Jeszcze kilka lat temu uchodziło za jakąś tam awangardę. Teraz zrobiła się umieralnia. Nic się tu ciekawego nie dzieje, menu mało interesujące, obsługa znudzona.
Majkel
::Z zewnątrz szczególnie zimą bardzo niepozorne miejsce, ale w środku szybko łapie się wyjątkowy klimat. Ceglane ściany, zabytkowe framugi i drzwi a do tego stary piec (piekarski???) Z okna widok na podwórko obrośnięte bluszczem, które wiosną i latem musi tworzyć niesamowity klimat. Do tego bardzo dobre jedzenie - schabowy był jednym z lepszych w moim życiu a w pakiecie przyzwoite ceny. Żeby nie było jednak zbyt pięknie - fatalna wentylacja i otwarta kuchnia powoduje, że wyjdziecie pachnąc pełnym spektrum zapachów;)
Marta Kamińska
::Niestety powróciłam tam po 3 latach, licząc na pyszna sałatkę, kawę i ciasto, w miłej knajpce z klimatem które wspominam. Przy zamówieniu kawy z bitą śmietana, kelner wspomniał, że najpierw sprawdzi czy mają bitą śmietanę - była. Sałatki która jadłam już nie było w menu ale rozumiem minęły 3 lata, jednak tą która zaproponował kelner jako bardzo dobra (z kozim serem) nawet tytułu przeciętnej dać się nie da. Po zamówieniu kelner powrócił z kuchni z informacją, że niestety nie ma żurawiny i czy może być bez, no ok zgodziłyśmy się z przyjaciółką, dostaliśmy sałatkę zrobiona z najtańszego koziego sera, do tego mix salat, 5 połoweczek pomidorów koktajlowych, niedobry ocet balsamiczny i pieczone jabłka które były najlepsze, czyli zapłaciłam w sumie za nie te 19 zł. Pieczywa nie dostałyśmy żadnego, zapytalam więc kelnera czy można o jakieś prosić, kelner odpowiedział że oczywiście i dostałyśmy pokrojoną bagietke. Po otrzymaniu rachunku dowiedziałyśmy się, że kartą nie można płacić - tylko gotówką oraz do rachunku zostało nam doliczone 10 zł za dodatki- czyli pieczywo które przyniósł kelner o cenie wcześniej nie wspominając, na pytanie o ten punkt na paragonie, kelner wspomniał, że w karcie jest taka pozycja (nie mając jej już przed oczami po zamówieniu sałatek, mialam się tego chyba domyślić prosząc o pieczywo) ostatecznie zostało nam to odliczone. Tyle na temat jedzenia, deseru już nie zamawiałam. W całej knajpie śmierdzi frytkownica, co czułam jeszcze po powrocie do domu po ubraniach, czystość miejsca i toalet daleka od ideału. Szkoda, ale ciesze się że sprawdziłam to miejsce po latach, ponieważ nie będę go już polecać znajomym.
Grzegorz Jastrzębski
::Ogólnie, sprawia wrażenie że od chwili przekroczenia progu ma się ochotę wyjść. Kuchnia otwarta=śmierdzi=wszystko co masz idzie do prania Menu ok, gdyby nie pizza (trzeba wiedzieć że podają, bo w menu niestety nie było) to nie byłby co zjeść. Generalnie nie zachwyca. W dodatku po kuchni biega kot!
Krz Kac
::Jedliśmy pierś z kurczaka i medaliony wieprzowe. Jedzenie wyśmienite, porcje spore i cena ok. Bardzo miła obsługa. Otwarta kuchnia. Firmowy kot wygrzewa sie na kaloryferze. Wnętrze wygląda jak opuszczona fabryka, ale ma to swój klimat. Polecam, ++;