abierto
🕗 horarios
Lunes | - | |||||
Martes | - | |||||
Miércoles | - | |||||
Jueves | - | |||||
Viernes | - | |||||
Sábado | - | |||||
Domingo | - |
1, Grochowa, 41-200, Sosnowiec, Sosnowiec, PL Polska
contactos teléfono: +48 531 219 933
sitio web: www.facebook.com
mapa e indicacionesLatitude: 50.2895228, Longitude: 19.13063
Kinga Kukuła
::Przepyszne herbatki i ciasta, fajna atmosfera. W związku z powyższymi straszny tłok. Obsługa mogła by być milsza, ale generalnie ok.
Agata Rupala
::Bardzo sympatyczne miejsce, zachowane w domowej atmosferze. Obsługa na wagę złota. Nie przeszkadzała mi mniejsza ilość miejsca przy stoliku. Pyszne ciasta! (oraz herbaty oczywiście) Wchodzisz do budynku i czujesz się jak u siebie w domku :) Polecam
Justyna Pawłowska
::Ceny na każdą kieszeń, bardzo duży wybór herbat, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Bardzo dobre, domowe ciasta, duże porcje. Kawy również przepyszne i w cenie. Bardzo polecam 👌
Dorota Szafrańska
::Herbaciarnia przez duże H, chociaż lokal maluteński, ale dla mnie to plus. Przytulnie, kameralnie, ciepłe światło, wystrój retro. A karta herbat zachwycająca - 3 pojemności do wyboru, do tego bogaty wybór kaw i przepysznych ciast. Miejsce kultowe, dobrze że jest i aż dziwne, że w Sosnowcu. Można? Można!
Mateusz Wiktorowicz
::Miejsce ma urok i potencjał. Herbaty bardzo smaczne i odpowiednio podane. Nawet przymknąłbym oko na tak wysiedzianą kanapę, że tyłek bolał! Ale obsługa w dniu wczorajszym zasługuje na opinię negatywną. Pani w fatalnym humorze, z nastawieniem "czego". 25 minut przed zamknięciem chciałem zamówić jeszcze jeden, nieduży dzbanek, co dla 2 dorosłych osób, to nie problem, by zdążyć wypić. Pomimo już wołania w pewnym momencie, moja prośba o obsługę ginęła w harmidrze na zapleczu, gdzie Pani prowadziła głośną i nieskrępowaną rozmowę prywatną na tematy typu "kij od miotły mi się złamał". Ja rozumem, środek lokomocji to ważna rzecz w dzisiejszych czasach. W końcu Pani zareagowała i wyszła. Spytałem, czy zdążymy jeszcze zamówić. Usłyszałem odpowiedź twierdzącą. Gdy się oddaliłem, naszych uszu dobiegła głośna wymiana zdań: "no nie gadaj, że jeszcze zgodziłaś się zrobić im tą herbatę, przecież za chwilę 21". Ta... 20:40. Gdy doszło do płacenia, panie myliły, wręcz totalnie pogubiły się w tym, co dany stolik zamawiał. Wyszliśmy bardzo zniesmaczeni obsługą o 20:55.