lukket
🕗 åbningstider
Mandag | - | |||||
Tirsdag | - | |||||
Onsdag | - | |||||
Torsdag | - | |||||
Fredag | - | |||||
Lørdag | - | |||||
Søndag | - |
Uniwersytecka, 40-007, Katowice, Katowice, PL Polska
kontakter telefon: +48 32 601 00 27
internet side: www.27thfloor.pl
Større kort og retningerLatitude: 50.2615966, Longitude: 19.0247104
Krzysztof Golecki
::Ładny widok, przyjemny wystrój i miła obsługa, ale kuchnia nie na poziomie do którego zdaje się aspirować. Na drinka polecam, jednak obiad czy kolację można zjeść w Katowicach smaczniej, ciekawiej i taniej. Nie o cenę tu jednak chodzi, a o przeciętność dań. Przegrzebki podane na przystawkę były ok, ale nic ponadto. Zamówiona w ramach dania głównego ryba była również bez zarzutu, ale ku mojemu rozczarowaniu podana z tymi samymi dodatkami co przegrzebki. Taki recykling zaskoczył. Dodatkowo porcja była mikra, co by mi nie przeszkadzało, gdyby danie stanowiło jakąś oryginalną kompozycje i intrygowało smakiem. Tymczasem smaczniejszą rybę zdarzyło mi się zjeść w katowickim Novo, Terra Mare, czy Browarze Mariackim. Na deser było czekoladowe cygaro. Ładnie podane, mgiełka z ciekłego azotu zrobiła wrażenie, ale smak znów przeciętny, przywodzący na myśl sklepowe czekoladki z nadzieniem. Abstrahując od tego, spędziliśmy w lokalu miły wieczór.
Artur Biskupek
::Super restauracja, wyśmienite jedzenie, miła i profesjonalna obsługa. Tutaj każdy gość czuje się jak VIP. A widok - po prostu wow. Osobiście szczerze polecam
Marlena Antosz
::Byłam na walentynkowej kolacji. Szczerze mówiąc ludzi fol a dania tyłka nie urwaly...do tego dodatkowo płatne drinki, ceny chyba od trzech dych w górę... ocena głównie za widoki i za obsługa która się starała :)
Józef Smoleń
::Zaprosiłem rodzinę na obiad. Po przeczytaniu opinii miałem lekkie obawy jednak, jak się okazało, niesłusznie. Jedzenie jak i desery bardzo dobre - wszystkim smakowało (8 osób). Kelnerzy jak dla nas trochę zbyt "ą,ę". Ceny nieco wyższe niż w innych restauracjach ale nie ma dramatu. Widoki po zmroku super!
Ania Woźniczka
::Widok owszem ładny, chociaż jak pracuje się kilka pięter niżej to już nie urzeka ;) Ceny iście europejski. Sławna woda za 15 zł była :) , nawet została wypita. Ale restauracja to dla mnie przede wszystkim jedzenie i obsługa. Zaczne od obsługi. Wydaje się, że Panowie kelnerzy właśnie skończyli szkolenie z obsługi. Przepraszam, ale zachowują się jakby im ktoś "kij w tyłek wsadził". Mega sztywno to wszystko wygląda. Często jeszcze się mylą. Jaka jest dostępna herbata? Z mango. Poprosze wiec z mango, po czym zachwile dostaje pudełko z herbatami i informacja, że tu jest ta z brzoskwinią ;) którą mi polecał. Z mango oczywiście nie było. Dalej w menu jesiotr, którego nie ma, ale zamiast niego jest dorsz z takimi samymi dodatkami tzn. prawie takimi samymi bo zamiast purre z cieciorki jest cieciorka cała, a zamiast czegoś tam jest purre z paptryki ;) Znaczy prawie to samo co jesiotr, ale już nie do końca. Teraz smak - zupa z dyni i batata z kasztanami - ok ale szału nie ma. Wystarczy zejść kilka piętre niżej i dostaniecie prawdziwą, przepyszną ogromną porcję zupy dyniowej (obecnie w menu) o której szybko nie zapomnicie. Tu dostałam miseczkę jak dla kota :P z zwykłą zupą. Kasztany były :) Dobre. Jesiotr, który okazał się dorszem był ok. Polędwica też smaczna ale średnio wysmażona była taka sama jak ta krwista :) No pokusilismy się o deser. Uważam, że 3 to sprawiedliwa ocena.