sin información
🕗 horarios
| Lunes | ⚠ | |||||
| Martes | ⚠ | |||||
| Miércoles | ⚠ | |||||
| Jueves | ⚠ | |||||
| Viernes | ⚠ | |||||
| Sábado | ⚠ | |||||
| Domingo | ⚠ | |||||
11, Strzelców Bytomskich, 41-500, Chorzów, Chorzów, PL Polska
contactos teléfono: +48 32 349 91 00
sitio web: www.zsm.com.pl
mapa e indicacionesLatitude: 50.2921614, Longitude: 18.9435673
marta ka
::Traktują starszych jak zużyty sprzęt! Mają leczyć a dobijają, pielęgniarki bez podejścia, tylko pogaduchy im w głowie. Omijać szerokim łukiem!
Karolina Kwyrloczka
::Na wewnętrznym czekają tylko aż umrzesz... Odwiedzajac babcię, już św. pamięci, zapaleniem plóc zaraziła się cała rodzina... Straszne... Ten zapach...
Tosia Tosia
::Onkologia. Brak słów nawet nie wiem jak zacząć. Moja ciocia tam leży i traktowana jest jak zwierzę pielęgniarki pracują tam jak za karę chamstwo,gdy prosi pić usłyszała proszę spać, nie ma jej kto podać usta ma zaschnięte ma afty w buzi ,gdy zrobiła w pampersa nie miał kto tego zmienić leżała całą noc.Wypadałoby aby ktoś się tym zainteresował np Uwaga .Wystawić oceny nie mogę gdyż nie ma ocen ujemnych.Przykre że człowiek u schyłku życia musi przebywać w takim miejscu.
Agnieszka K
::Geriatria - piękny budynek i wyposażenie, ot tyle plusów! Pielęgniarki poza 2 wyjątkami pracują tam chyba za karę, szczególnie młodziutka i bardzo zmanierowana Dama, która do pacjentów ma bardzo ambiwalentny stosunek. Z dnia na dzień jest coraz więcej uchybień. Zarówno osoba z mojej rodziny jak i inni pacjenci (osoby starsze) pokoi obok zgodnie twierdzą, że "czują się wręcz poniżeni, bo o wszystko trzeba się po 100 razy prosić a i tak nie pomogą ". Jedna wielka porażka !
You Stach
::Witam W związku z moją niespodziewaną chorobą chciałbym się z wszystkimi podzielić sposobem działania służby zdrowia w Chorzowie. Dnia 12.12.2017 po wstaniu z łóżka ok 5:10 poczułem bardzo silny ból w klatce piersiowej. Podejrzewając najgorsze natychmiast wezwaliśmy pogotowie które przyjechało bardzo szybko. Po sprawnym podłączeniu mnie do aparatury młodzi ratownicy stwierdzili zawał serca i na tym dobre informacje się kończą. W aparaturze w którą byli wyposażeni ratownicy zepsuta była możliwość transmisji wyników badań do ośrodka kardiologicznego więc pomimo diagnozy zawału serca po telefonicznym skontaktowaniu się z szpitalem kardiologicznym w Katowicach Ochojcu, szpital odmówił udzielenia mi pomocy i kazał zawieść mnie do najbliższego szpitala. Obsługa karetki wiedziała, że w szpitalu w Chorzowie na oddziale kardiologii jest nieczynne urządzenie do wykonywania koronarografii więc nie będzie mi można pomóc. Dodatkowo chciałbym nadmienić, że do ambulansu zostałem przetransportowany na wózku jednak do samej karetki wszedłem na własnych nogach i to samo było przy wychodzeniu. Karetka gnała z zawrotną prędkością na moje wyczucie maksymalnie ok 30 km/h, oczywiście bez sygnałów bo po co, człowiek w karetce ma tylko zawał serca. Po dotarciu do Szpitala Miejskiego przy ulicy Strzelców Bytomskich w Chorzowie na izbie przyjęć przeżyłem dopiero indolencję i brak jakichkolwiek kompetycji tak zwanego lekarza. Przy straszliwym bólu w klatce piersiowej i wymiotach konował bo tak go muszę nazwać próbował znaleźć przyczynę mojego stanu. Zlecił mi wykonanie dwóch zdjęć rentgenowskich wykonał EKG i USG oraz pobrano mi krew do badania, przeprowadził wywiad próbując się dowiedzieć jaki to jest ból. Po wykonaniu zdjęć RTG kazał podać mi tlen i zaczekać w sali obok. Przy niewyobrażalnym bólu w klace piersiowej przeleżałem ok 1,5 godziny. Po tym czasie i po zmianie lekarza (przypominam, że do szpitala przywieziono mnie ok 6:00) ktoś zorientował się, że w sali obok leży pacjent z podejrzeniem zawału serca. Po kolejnym wywiadzie i badaniach nowy lekarz podjął bardzo odważną decyzję, że może na kardiologię. Na izbie przyjęć "diagnozowano" mój stan ok 3,5 godziny. Chciałbym nadmienić, że Odział Kardiologii w Chorzowie jest prywatną spółką która wynajmuje w szpitalu pomieszczenia.Tam jakbym był w innym świecie za ok 5 min byłem już razem z lekarzem w karetce pogotowia i na sygnale zostałem dostarczony do Oddziału Kardiologicznego w Sosnowcu. Tam prosto z karetki na salę stół do zabiegu koronarografii. Przedstawiam ten powyższy opis ku przestrodze oraz pokazaniu jakich to posiadamy pseudo lekarzy w naszej państwowej służbie zdrowia. Pomimo wielu starań nie udało im się mnie zabić. Dziękuję serdecznie zespołowi z Kardiologii z Sosnowca za uratowanie mi życia. Stanisław Jurczyński