open
🕗 opening times
Monday | - | |||||
Tuesday | - | |||||
Wednesday | - | |||||
Thursday | - | |||||
Friday | - | |||||
Saturday | - | |||||
Sunday | - |
32, Pełczyńskiego, 01-471, Warszawa, Warszawa, PL Polska
contacts phone: +48 61 856 37 00
website: zabka.pl
larger map & directionsLatitude: 52.2425483, Longitude: 20.8991764
Wojtek Zzz
::spoko sklep, szybko mozna zrobic zakupy pierwszej potrzeby
A R
::Tragiczne miejsce. Ciągły bałagan przed sklepem, jak nie palety z towarem to puste pudła. Jedyny sklep w okolicy mający taki bałagan przed wejściem. A w srodku ledwo można przejsc. Obsługa wcale nie zasługuje na lepszą ocenę. Robią "łaskę" że pracują. Często stoją przed sklepem paląc papierosy. Nie polecam tego miejsca. Po co podano godziny pracy? Nie są potrzebne personelowi. Mimo, że sklep jest czynny od 6:00 to od kilku dni sklep od rana mimo, że zostały podniesione rolety i zapalone światło to drzwi są zamknięte. Czyżby zbyt wczesne godziny dla personelu? Szkoda słów na to co dzieje się w tym sklepie....
Daniel Stepien
::Aż do dzisiaj nie zdawałem sobie sprawy że podrzanie zapiekanki, bułki do hot doga oraz parówki jest niewyobrażalnie ciężką czynnością do wykonania. Jak urządzenie do podgrzewania parówek nie jest włączone to nawet jak parówek będzie leżała na nim 10 minut nie będzie ciepła tym bardziej że jest z lodówki. Dodatkowo nie wszyscy to wiedzą ale człowiek ma dwie ręce więc gdy w jedna weźmiemy bułkę i w drugą też bułkę to zabraknie nam ręki na wlanie sosu. Ale żeby nie było że jestem tylko negatywnie nastawiony to syf w sklepie był znosny
Bartosz Samołyk
::Typowa żabka. Obsługa chamska, niemiła, niekulturalna, obsługują od niechcenia. Pracownicy chodzą w upierdolonych strojach albo w zwykłych ciuchach (wtedy zdarza się że udają klienta żeby tylko nie musieć obsługiwać). Przed sklepem zrobili sobie magazyn (chociaż bardziej przypomina śmietnik) co skutkuje tym że jest tam ciągły pierdolnik i krajobraz jak z jakichś slumsów. Chodzę tam raz na ruski tylko dlatego że mają otwarte do 23. Ogólnie Żabka to sklepy od patologii dla patologii i ten punkt się idealnie wpisuje w tą "strategię marketingową".
Ola kotek
::Obsługa okropna, opryskliwa, bezczelna. Kasjerki nie interesuje wiek nastolatków którym sprzedaje piwo, a efekty są takie że potem karetka i policja zabiera skrajnie nachalną 15latkę do szpitala z rozbitą głową zaledwie 400 metrów od sklepu. Nie wspomnę o ogólnym bałaganie w otoczeniu samego sklepu.Polecam omijać z daleka ten syf, w szczególności że w pobliżu są dostępne dużo lepsze sklepy.