closed
🕗 opening times
Monday | - | |||||
Tuesday | - | |||||
Wednesday | - | |||||
Thursday | - | |||||
Friday | - | |||||
Saturday | - | |||||
Sunday | - |
6/8, Mazowiecka, 00-048, Warszawa, Warszawa, PL Polska
contacts phone: +48 660 481 890
website: www.tygmont.com.pl
larger map & directionsLatitude: 52.2371623, Longitude: 21.0132251
Aleksandra Kiełbasa
::Dobre miejsce w Warszawie, można potańczyć do dobrej muzyki (piątek - 70', 80', 90'), ceny bardzo przyzwoite, kulturalne na parkiecie, nie zauważyłam jakiegoś zamieszania i złych zachowań. Dużo obcokrajowców, ale to już chyba norma w takich miejscach.
Dariusz Kaliszewski
::Lokal fajny wybawilem się przy dobrej muzyce bar serwuje dobre trunki a nawet poznałem właściciela miła rozmowa o motoryzacji pozdr.
Dominika Rososińska
::Bardzo fajny klub. Muzyka to kwestia gustu ale ja bawiłam się dobrze. Ceny na barze adekwatne jak na klub, drinki tez całkiem w porządku. Tego dnia w którym byłam (piątek) do określonej godziny kobiety wchodziły za darmo i do północy drink na barze był również za darmo - duży plus. W środku znajduje się tez palarnia. Na pewno kiedyś wrócę :)
Mikołaj
::Muzyka do bani, alkohol w przyzwoitych cenach. Witam Byłem w czwartek, 18 stycznia na Ladies night, jak spadł śnieg. Na parkiecie momentami byłem tylko ja z koleżankami i 4 hostessy. Dzielnie walczyliśmy ale co 30 sekund dj zmieniał rytm i podkręcał tempo nienaturalnie szybko. Nie tylko moja opinia. Poza tym rap do bitu disco jakoś mi nie leżał. Czerwony sweter to ja 😉
Dominik Gebert
::Zostawiam tylko dwie gwiazdki, niemniej co najmniej dwie miejsce straciło przez gburowatego ochroniarza. Bawiliśmy się dość długo tańcząc i nie pijąc zbyt wiele alkoholu. Kiedy postanowiliśmy powoli zbierać się do domu, zadzwoniliśmy po transport i chwilę przysiedliśmy sobie przy pustym stoliku razem z dziewczyną. Siedzieliśmy przytuleni do siebie, a moja dziewczyna zmęczona zamknęła oczy. W tym momencie przyszedł ochroniarz i uraczył nas zapytaniem: "Muzyka Wam nie przeszkadza? Jak chcecie spać to do hotelu, albo na dworzec?" Zepsuło to całe dobre wrażenie jakie zdążyliśmy mieć po całym wieczorze zabawy. Na prawdę rozumiem, że klub nie chce, żeby ktoś w nim spał, ale niewątpliwie można reagować na to nieco grzeczniej.