SZKUTNIA - pizzeria, restauracja : Białołęka
Kobiałka 48, WarszawaSZKUTNIA - pizzeria, restauracja : Białołęka
Kobiałka 48, WarszawaSZKUTNIA - pizzeria, restauracja : Białołęka
Kobiałka 48, WarszawaSZKUTNIA - pizzeria, restauracja : Białołęka
Kobiałka 48, WarszawaSZKUTNIA - pizzeria, restauracja : Białołęka
Kobiałka 48, Warszawa
lukket
🕗 åbningstider
Mandag | - | |||||
Tirsdag | - | |||||
Onsdag | - | |||||
Torsdag | - | |||||
Fredag | - | |||||
Lørdag | - | |||||
Søndag | - |
48, Kobiałka, 03-044, Warszawa, Warszawa, PL Poland
kontakter telefon: +48 22 741 71 37
internet side: www.szkutnia.waw.pl
Større kort og retningerLatitude: 52.3608655, Longitude: 21.0455253
Marek Kawecki
::Dobra pizza, sosy przygotowują sami i są świetne. Atmosfera luźna, kącik zabaw dla dzieci i ogródek zacieniony drzewami i parasolami. Czasem wpadam tam na lunch czy kolację. W porze popołudniowej dużo mam z dziećmi, bo naprzeciwko jest szkoła.
ulubione piosenki
::Very good food, with only okish service.
Kinga Sz.
::Niestety nie mogę wyrazić pozytywnej opinii o właścicielu, który nie może dostarczyć pizzy (1 km do osiedla) dla kobiety w ciąży, ponieważ zamówienie nie przekracza 40 zł. Jedna pizza z napojem to jednak zbyt mało by się fatygować z dowozem. Byłam wiernym klientem do dzisiaj... Chciałam przypomnieć , że kelnerka pytała Pana właściciela o możliwość dowozu.... i nie wyraził zgody.
rafał lis
::Byliśmy przejazdem i postanowiliśmy wstąpić do restauracji. Już dawno nie jadłem tak dobrych dań. Żona i syn również byli bardzo zadowoleni, więc myślę, że śmiało możemy dać maksymalną ocenę.
Joanna S.
::Proszę Panstwa. Jest różnica między swobodnym luzem, a brudem. Oraz nie pachniało drewnem tylko spalonymi produktami, spalonym tłuszczem. To jest efekt NIECZYSZCZENIA pieca, garnków, kuchenek - czegoś z tego. No i tv dudniący bez przerwy, kable, zacinające się drzwi. Kilka razy szklanki były zwyczajnie brudne. No i proszę bardzo, moja ulubiona historia. Zamówiłam kiedyś jakieś danie z pieczonymi ziemniakami. Pan przyniósl tych ziemniaków górę, nie byłabym w stanie połowy zjeść, więc poprosiłam patrząc na talerz, żeby od razu pan mi to zabrał i przyniósł połowę. Na co pan, UWAGA: "a to już PÓŹNIEJ, niech pani je". No taka przykra wpadka. Nie zamowilam już nigdy więcej dania z kuchni. I stąd może nieco inne już potem spojrzenie na Wasze działania.