åben
🕗 åbningstider
Mandag | - | |||||
Tirsdag | - | |||||
Onsdag | - | |||||
Torsdag | - | |||||
Fredag | - | |||||
Lørdag | - | |||||
Søndag | - |
6, Rymera, 42-600, Tarnowskie Góry, tarnogórski, PL Polska
kontakter telefon: +48 32 285 18 09
internet side: www.rymera6.pl
Større kort og retningerLatitude: 50.4436942, Longitude: 18.8521918
Magdalena Tobiasiewicz
::Nie polecam, obsluga niekompetentna, nierzetelna, nigdy nie wiadomo kiedy was wyptoszą; taka sytuacja spotkała ostatnio moją przyjaciółkę - po pytaniu czy może wejść z psami została zaproszona bo oni kochaja pieski, po czym po 5min została wyproszona, ponieważ nagle zaczęło jednej z kelnerek przeszkadzać że psy nie mają kagańca. Nikt na wejściu i przy zaproszeniu do restauracji nic nie mówił że psy mogą wejść ale w kagancu. Została bezczelnie wyproszona chwilę po złożeniu zamowienia
Aleksander Dylong
::Cenzura na fb. Restauracja daje post wyjasniający po czym po dosc dlugiej dyskusji blokuje mi mozliwosc komentowania i usuwa wiekszosc moich dotychczasowych postów.
Martyna Wojciechowska
::Wchodzimy do restauracji, pytamy czy można wejść na ogródek z psami. Panie z za bufetu odpowiadają że tak. Przechodzimy na ogródek, siadamy przy stole w kąciku tak by nikomu nie przeszkadzać. Oba psy na smyczy, nie szczekają. Tessy grzecznie siedzi przy nodze, Olek obok mnie nadstawia się do myziania. Podchodzi kelnerka, podaje Nam karty (psy dalej nie szczekają, nie biegają, nie skaczą...) Podchodzi kolejna kelnerka i pyta czy może się przywitać. Odpowiadamy, że tak. Kelnerka głaska oba psy, oba się cieszą i dalej grzecznie siedzą przy Nas. Wybieramy potrawy z menu, po chwili jesteśmy już gotowe złożyć zamówienie. Podchodzi następna kelnerka i jąkając się duka pytanie: "Czy psy mają kagańce" (chyba widać że NIE) Więc odpowiadamy, że NIE. "Bo Ona się boi psów" ( Olek podchodzi do Niej wącha i wraca do mnie ) Więc mówię że Naszy psy kagańców nie mają bo ich nie potrzebują, nie są agresywne, nie biegają, są na smyczy pod Naszą 100% kontrolą. Na co kelnerka odpowiada mi "ale pies czuje że Ona się boi". Więc siląc się na uśmiech mówię do Niej, że jak widziała pies się cieszy i nic jej nie robi. Pada kolejny argument "tu biegają dzieci" ( fakt, dzieci samopas biegały po lokalu, my byliśmy na ogródku ) Więc po raz kolejny jej tłumaczymy, że psy są pod kontrolą, i dodatkowo dodaje że nawet jeśli podbiegnie do Nas dziecko to te psy i tak nic nie zrobią. Jąkająca kelnerka dalej stęka po swojemu, więc pytam krótko " Mamy wyjść, czy mamy zostać" bo już mnie krew zalała i zaraz ja mogła bym być niebezpieczna! Na co kelnerka odpowiada "że mamy wyjść i wrócić z psami w kagańcach"... i zostajemy odprowadzone do tylnego wyjścia... Oczywiście więcej tam nie wróciłyśmy ani nie wrócimy! I żeby wszystko było jasne, gdybyśmy na wejściu otrzymały informacje: " Nie, z psami nie można" Po prostu obróciły byśmy się i poszły dalej uznając że nie jest to miejsce dla Nas. Natomiast takie traktowanie klienta, robienie z Nas debili jest dla mnie nie do przyjęcia! Polecam każdemu kto wybiera się do tego lokalu przemyśleć decyzję dwa razy, bo można się nagle spodziewać wyrzucenia o tak! Bo takie widzi mi się ma kelnerka!
Czak Noris
::Moja ulubiona restauracja, odwiedzana często. Przyzwyczaiłem się, do dosyć długiego oczekiwania na zamówienie. Ale dzisiaj, po godzinie i piętnastu minutach, zauważyłem, że goście, którzy przyszli po nas, dostają już posiłki, zapytałem co z naszym zamówieniem. Okazało się, że kelnerki pomyliły zamówienia i kolejność, oraz kazały nam czekać dalej 20-30 minut. Niestety, 2 godziny czekania na zapiekanki to stanowczo za długo. Obsługa nic sobie z w/w błędu nie robiła.
Karolina Kośmida
::Dnia 17.04.18 zamówiłam jedzenie na dowóz. Było to pappardelle pollo z dodatkowym brokułem oraz- co ważne- bez pietruszki i pieczarek. Zamówienie dosyć niestandardowe, lecz jestem stałą klientką i zawsze, gdy zamawiam potrawy bez pietruszki, nie mają Państwo żadnego problemu z podaniem takiego dania. Tak było i tym razem, lecz gdy otrzymałam zamówiony makaron okazał się on być podany z pietruszką, na którą mam uczulenie. Dzwoniąc do Państwa i podając problem usłyszałam jedynie, że kuchnia nie zrobi kolejnego dania z brokułem. Zero przeprosin, zero zaproponowania zwrotu pieniędzy bądź innej rekompensaty. Zostałam więc stratna oraz z daniem którego nie zjem. Brawo Restauracjo Rymera 6. Zawiodłam się, a dzisiejszy incydent na pewno wpłynie na mój kolejny wybór restauracji.