lukket
🕗 åbningstider
Mandag | - | |||||
Tirsdag | - | |||||
Onsdag | - | |||||
Torsdag | - | |||||
Fredag | - | |||||
Lørdag | lukket | |||||
Søndag | lukket |
2, Mosiężnicza, 31-547, Kraków, Kraków, PL Polonia
kontakter telefon: +48 12 411 59 66
internet side: krakow.po.gov.pl
Større kort og retningerLatitude: 50.0650428, Longitude: 19.9629162
Henryk Zdradzisz
::Sebastian £apawiec
::Znewazenie grupa ludzi skladanie falszywych zeznan domniemam na inne nazwiska sie podaja podaje sie na Inne nazwiska i tozsamosci kradziez wymyslaja niestworzone rzeczy wypisuja i cisna o choroby zmyslaja cygania dla kozysci majatkowej i nekaja moja osobe zniewazenie pod nieobecnosc £apanki wykonuja ukradli mi swiadectwa szkolne i chca biznes robic za mnie Ekomomika przedsiebiorstw tym sie zajmuje mam 2 nazwiska,malo tego podzucanie dowodow w sprawie pani urszula i skladanie falszywych zeznan
Un usuario de Google
::Oskarżony o uszkodzenie ciała: Kazimierz S., 53 lata, żyje z inwalidzkiej renty. Gdy prokurator zażądał dla niego czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu, grzywny i jeszcze nawiązki dla uderzonego, miał łzy w oczach. – Przecież tylko się broniłem – mówi. Grzegorz S., „ofiara” inwalidy, jest sporo młodszy, postawniejszy, ma też kryminalną przeszłość – w toku sprawa o znęcanie się nad rodziną. Wszystko zaczęło się w sierpniu zeszłego roku, gdy do Kazimierza S. zadzwoniła znajoma sprzedająca precle w centrum Krakowa. Prosiła o naprawę witryny w wózku. Ale oprócz niego na miejscu zjawił się też mąż sprzedawczyni. Kobietę obrzucił wyzwiskami, popychał, w końcu uderzył pięścią w twarz. Próbował interweniować jeden z przechodniów – za zwrócenie uwagi też dostał w twarz. Na sprzedawczynię sypią się znowu wyzwiska, mąż szarpie ją i popycha. Kazimierz S. nie wytrzymuje. Do agresywnego mężczyzny, mówi, by przestał i zostawił żonę w spokoju. W odpowiedzi sypią się na niego ciosy. – Upadłem na kolana. Odpadła mi proteza nogi (podkreślenie Doxa) – opowiadał potem w sądzie inwalida. – Krzyczał, że mnie „zaj…”, kopał. Byłem na kolanach, nie miałem jak się bronić. Wówczas sięgnąłem po młotek, który miałem za paskiem. Nadal mnie atakował, więc się nim broniłem i go uderzyłem. Kazimierza S. policja początkowo przesłuchała jako świadka, ale prokuratura wkrótce zdecydowała, że inwalida ma odpowiadać za uszkodzenie ciała, bo Grzegorz S. dostał w twarz i stracił dwa zęby. Wystarczyło do tego przesłuchanie jego adwersarza. – Oskarżony użył środka niewspółmiernego do obrony – twierdzi prokuratura.