NZOZ Animus i Gdynia

🕗 åbningstider

kommentar 1

• pl

  Kasia Stróżyk

  :: 02 april 2018 09:00:13

  Kiedy byłam na terapii dziennej w Animus 3 lata temu, wówczas było to w Gdyni na ul. Bema niedaleko Cafe Anioł, byłam świadkiem kiedy przy mnie młoda terapeutka Natalia skarciła Pana Waldka starszego schorowanego po wypadku za to, że wyszedł do toalety podczas zajęć. Kiedy ja zwróciłam uwagę Pani terapeutce słowami " a czy miał się zesikać?" , wtedy próbowano uciszyć mnie nagłą zmianą leku na bardziej wyciszający, Panie Renata i Joanna starsze terapeutki zadzwoniły nawet do mojej przyjaciółki i wypytywały o mnie.Wezwały kogoś z rodziny , czyli moją matkę wówczas prowokacyjnie argumentując jakoby z Kasią miało dziać się coś dziwnego. W tamtym czasie inni pacjenci także wówczas mieli zastrzezenia co do niegodziwego traktowania ich przez tę terapeutkę Natalię co nawet omawialiśmy po zajęciach tamtego dnia. Innej pacjentce Ilonie na przykład kazała wylać do zlewu "gorący kubek" rosołek , który ta piła , bo miała gorączkę przeziębiona, mówiąc do niej , że podczas zajęć " nie jemy, tylko wodę można pić, a jeść na przerwie". Bardzo byłam zaniepokojona takim brakiem ludzkiej empatii od osób od których szczególnie oczekiwałabym profesjonalizmu i kompetencji , szczególnie empatii , czyli terapeutów. Pamietam wówczas, kiedy komentowaliśmy, niektórzy porównywali zachowania terapeutki Natalii do funkcjonariuszek NKWD lub SS.