closed
🕗 opening times
Monday | closed | |||||
Tuesday | closed | |||||
Wednesday | closed | |||||
Thursday | - | |||||
Friday | - | |||||
Saturday | - | |||||
Sunday | - |
10, Garbary, 82-300, Elbląg, Elbląg, PL Polska
contacts phone: +48 55 618 32 14
website: www.klubmimoza.pl
larger map & directionsLatitude: 54.16022, Longitude: 19.3968743
szymon gerej
::Można się dobrze pobawić i spędzić czas
Katarzyna Oleskiewicz
::Dobre miejscu na spędzenie wieczoru, tańcząc, pijąc drinki, itp
Marta Joanna Zwolinska
::Fantastyczna impreza szantowa! Bardzo fajny lokal I pyszne koktaile. Polecam !
Piotr Bartosiuk
::DJ z Mimozy to jakaś pomyłka! Klub jakich wiele w Elblągu i całej Polsce. Idąc tam pierwszy raz nie spodziewałem się wspaniałej selekcji muzycznej, bo wiedziałem, że to miejsce gdzie bawią się młodzi i starzy (ok. 40 lat). Ale gdy zobaczyłem za DJką pana z mikserem i dwoma playerami Denona, uznałem, że jest to osoba, ktora potrafi to obslugiwac. Dzisiaj wszyscy z komputera grają, a tu takie zaskoczenie. Ale to było negatywne zaskoczenie. JAK MOŻNA TAK PROWADZIĆ IMPREZĘ?!? Przejścia między utworami lepiej robi moja dwuletnia córka. Patataje non stop! Brak wyczucia rytmu. Tego starszego pana nie można nazywać DJem. To jakiś puszczacz, ktory krzyczy do mikrofonu. PADAKA. Reszta czyli obsluga, ochrona w sumie mili. Sobotnia impreza o 2:00 za free. Sporo karków, ale takie realia w elblaskich klubach . Szkoda, że nie można odpisać pod komentarzem właściciela więc dopiszę odpowiedź tu. Przede wszystkim nie wiecie jaki procent klientów jest niezadowolony - to po pierwsze. Po drugie - muza to podstawa. A jeśli sam właściciel nie słyszy jak muza jest podawana i nie zna się na tym to znaczy, że nie traktuje klientów serio. I podkreślam - nie mówię o stylu muzycznym, a o miksowaniu. Jeśli DJ bierze za to jakieś pieniądze to znaczy, że właściciel i klubowicze są głusi.
Świrek Zgirek
::Same stare mamuśki, zero młodych. Dycha za wstep, whysky z cola 15 zeta. Mega drożyzna. Muza dla starych dziadkow. Kazali nam zmienic stolik bo inna grupka nie miala juz miejsca przy swoim stoliku. O 3 wyszedlem na fajke, ochroniarz zamknął lokal i nie moglem sie z powrotem dostać do znajomych ani mojej kurtki, ktora zostala w srodku. Nigdy w zyciu moja noga juz yam nie postanie.