cerrado
🕗 horarios
| Lunes | - | |||||
| Martes | - | |||||
| Miércoles | - | |||||
| Jueves | - | |||||
| Viernes | - | |||||
| Sábado | cerrado | |||||
| Domingo | cerrado | |||||
11, Sulmierzycka, 51-127, Wrocław, Wrocław, PL Polska
contactos teléfono: +48 570 032 222
sitio web: www.lacart.pl
mapa e indicacionesLatitude: 51.150871, Longitude: 17.033873
re row
::Nie polecam. Zdziercy i oszuści.
Estera Wiktorowska
::Odpowiednie organy podatkowe powinny zainteresować się brakiem kasy fiskalnej w tym warsztacie...
Andrzej P
::Po 4 latach na całym wymienionym na nówkę (podobno) elemencie i pomalowanym w tej firmie wychodzi rdza.
Hubert Gierat
::Wiecznie przedluzające się terminy a na końcu samochód wyjeżdża z niedokładnie zamocowanymi wtryskami i paliwie cieknącym po bloku silnika! Skandal, powinni zamknąć to ****. Omijać jak najszerszym łukiem!
koena
::UWAGA naciągacze! O ile mechanik trafił mi się uczciwy (za niego 2ga gwiazdka) to już naprawy po stłuczce parę lat temu to inna bajka. Zakład zabrał samochód do siebie by wycenić koszty naprawy (dostali za to kase z PZU bo specjalnie prosiłam ich lawetę). Naprawy wyceniono na sumę, wyższą niż zakładał ubezpieczyciel, 4,5k złotych za blacharke i częsci (naprawy zostały wykonanie gdzie indziej za 1,7k). Nikt mnie nie pytał co i jak naprawiamy, czy chce wymieniać czy malować całą maskę. Zajmował się mną właściciel, który krzykiem próbował mnie zastraszyć przy każdej rozmowie telefonicznej dotyczącej kosztów "że co ja sobie wyobrażam żeby on mi wycenę robił na każdą część". Od innych pracowników nie mogłam się dowiedzieć niczego "bo szef się tym zajmuje"... Gdy przyjechałam zabrać samochód odmówiono mi, samochód miał ściągnięte reflektory i zderzak i że założenie to koszt robocizny. Zapytani ile, nie chcieli powiedzieć (bo byłam gotowa zapłacić tylko żeby zabrać samochód), brak odp. - znów czekanie na właściciela. Później tłumaczenie szefa, że oni chcieli maskę i nadkola malować (nadkolom nic nie było - na jednym ryska na 3 cm nie była spowodowana stłuczką) żebym miała auto "jak z salonu". Próbował mnie naciągnąć żebym podpisała umowę, że chce u nich naprawiać. Już o takich problemach słyszałam i naczytałam się na forach, że ludzie OD NICH odbierali samochody z policją... Maska została lekko wyklepana (bo wiele nie trzeba było) i pomalowana na spasowany kolor; kupiłam części zamienne i zostały zamontowane bez problemu. Wszystko za ponad połowę niższą cenę 1500-1700 zł.