no info
🕗 opening times
Monday | ⚠ | |||||
Tuesday | ⚠ | |||||
Wednesday | ⚠ | |||||
Thursday | ⚠ | |||||
Friday | ⚠ | |||||
Saturday | ⚠ | |||||
Sunday | ⚠ |
73/75, Grenadierów, 04-007, Warszawa, Warszawa, PL Polska
contacts phone: +48 22 603 76 55
website: pragapd.policja.waw.pl
larger map & directionsLatitude: 52.2444432, Longitude: 21.0758624
Patryk L
::Jak będziecie musieli z nimi współpracować. To musicie ich kontrolować przez cały czas postępowania śledztwa. Inaczej czapa. Osoba która mnie przesluchiwala. Nie raczyła nawet zapisać gdzie mieszka osoba. Której śledztwo dotyczyło. Ciemność jest wszędzie. Jedni potrafią czytać, drudzy pisać. Szkoda, że nikt nie potrafi myśleć. Tutaj sprawy nie załatwisz bo ci ludzie nie potrafią pracować z człowiekiem. Odradzam wszystkim współpracę z tymi ludźmi. Chyba, że z pomocą adwokata. Bo samemu ciężko jest od nich cokolwiek wymagać. Omijać szerokim łukiem jak się da. Błąd jaki popełniłem to nie zażądanie by rozmowa była nagrywana. Pamiętajcie, że macie taką możliwość podczas składania zeznać. No tylko musicie poprosić. Bo sami to oni się nie wypną. Chciałem napisać, że tego nie zaproponują. Pamiętajcie, że na prokuratora możecie zgłosić skargę. Ale lepiej jest swoich praw dochodzić w sądzie. Ponieważ prokuratora i policjanta także można pozwać. Polecam taką metodę.
Anita Czop
::Mają gdzieś zgłoszenia o chociażby nieustanne zakłócanie ciszy nocnej. Miły Pan przyjmuje zgłoszenie, obiecuje interwencję i tyle ich widzieli. Człowieku radź sobie sam i nie licz na pseudo-policję.
maciej ruszkowski
::jak zwykle zawodni, nie potrafią przyjąć normalnie zgłoszenia o oszustwo/przywłaszczenie pieniędzy zasłaniąjąc się kodeksem cywilnym
Studio 360
::Bardzo dobry dojazd autobusem, a także własnym środkiem lokomocji. Przed samym wejściem, duży parking. Pracownicy rzetelni, uprzejmi i punktualni. W poczekalni krzesła - mogłaby być nieco większa, ponieważ przy większej ilości osób robi się odrobine ciasno.
Aleksander Taszkin
::W nocy z piątku na sobotę byłem przesłuchiwany. Miałem ręce skute z tyłu, siedziałem na plastikowym krześle około 1/5 godz. Nie mogąc dłuźej przebywać w bolesnej pozycji ( mam 62 lata i jestem niepełnosprawny) wstałem. W tym samym momencie zostałem pchnięty do tyłu i bardzo boleśnie uderzyłem skutymi rękoma o oparcie. Powiedziałem typowi który to zrobił , źe jest durny tępych chuj. Za moment podszedł do mnie osobnik z jednym petem na ramieniu. O imieniu Piotrek i uderzył w twarz. Po chwili zdjął mi okulary i ściskając mocno głowę parokrotnie uderzył o regał za plecami. Nigdy w źyciu nikt mnie nie uderzł w twarz. Pętak w mundurze naruszył parę zasad i przepisów. NB nigdy tego nie darują. Najpierw droga słuźbowa