lukket
🕗 åbningstider
Mandag | - | |||||
Tirsdag | - | |||||
Onsdag | - | |||||
Torsdag | - | |||||
Fredag | - | |||||
Lørdag | - | |||||
Søndag | lukket |
Podkarpacka 64, 35-083 Rzeszów, Polska
kontakter telefon: +48 17 871 36 02
internet side: gracjafirany.pl
Større kort og retningerLatitude: 50.0041957, Longitude: 21.957977
Grzegorz Lib
::👍
eryk trojanowski
::Bardzo duży asortyment, dobre ceny, profesjonalna obsługa. Polecam każdemu!
Basia
::Gorąco polecam . Bardzo duży wybór wybór tkanin w większości dostępnych od ręki . Ceny przystępne , obsługa bardzo miła i profesjonalna . Szybki termin realizacji usług doskonałej jakości.
Konrad Bartoszek
::Tragedia.Omijajcie szerokim łukiem ten biznesik.Właścicielowi wcale nie zależy na sprzedaży!!!Strata czasu!zamiast zabiegać o klienta On zniechęca a wręcz zabrania zakupu mówiąc o jakiś emocjach!Szanowny panie jest XXI wiek i sprzedaż nie polega na wyciągnięciu spod lady firanki i jej sprzedaży!!!Teraz jest Konkurencja, trzeba poświęcić klientowi troche czasu,ponegocjować cenę.Pan właściciel chciałby żeby klient przyszedł wydał kilka tysięcy i po 5 minutach wyszedł!!!!!to chyba musi pan otworzyć budkę z zapiekankami a nie sklep z firanami. Podsumowując -Nie traćcie Państwo czasu bo i tak będziecie pewnie zmuszeni kupić u konkurencji. Aha jeszcze jedna rzecz - ceny u tego pana są rzeczą względną tzn. zależną np: od jego widzi mi się.Uwaga -bardzo drogie szycie
Agnieszka Bartoszek
::DRODZY KLIENCI NIE KUPUJCIE TAM!!!ZDECYDOWANIE NIE POLECAM! Niestety to jak zostałam tam potraktowana przez właściciela zapamiętam na długo, jeszcze nigdy nikt tak beszczelnie i chamsko mnie nie potraktował.Chciałam kupić zasłony i firanki do całego mieszkania plus narzuty, poduchy, dodatki dekoracyjne, pościel, ręczniki itd ale niestety szef tego salonu skutecznie zepsuł mi zakup, ponieważ prosząc o rabat przy zakupie jak to pani mnie obsługująca określiła klienta miesiąca szef stwierdził że nie może mi udzielić więcej niż 5% ponieważ za dużo wysiłku jego pracownicy to kosztowało ponieważ spędziła ze mną 8 godzin poza tym musi jej zapłacić za pół godziny nadgodzin (pracownica mówiła mi że ponoć zostają do ostatniego klienta w salonie), mało tego powiedział jeszcze że jakbym przyszła do jego salonu i w godzinę wybrała wszystko i zapłaciła im te 5 tysięcy złotych, bo za taką kwotę wyszły moje zakupy to mógłby mi ewentualnie może dać wyższy rabat, mało tego powiedział jeszcze że przyszłam do nich w złym dla nich okresie bo teraz to oni muszą zarobić na sezon i nie mają czasu dla takich klientów jak ja. Wyrok pana szefa przyjęłam ze spokojem i nie zabierając już więcej cennego czasu szefa opuściłam salon. Drugiego dnia zadzwoniłam do szefa i powiedziałam co myślę o jego słowach i jak bardzo mnie dotknęły po czym szef zaczął się tłumaczyć i przyznał że faktycznie nie powinien używać takich argumentów ale spieszył się bo musiał załatwić jakąś sprawę i dlatego tak powiedział i powiedział żebym jeszcze się zastanowiła nad zakupem u nich. Następnego dnia zadzwoniłam i powiedziałam szefowi że jednak zrobię u nich te zakupy więc ile mam wpłacić zaliczki na co szef odpowiedział że on już nie chce żebym u nich kupowała ponieważ za dużo emocji negatywnych go to kosztowało, poza tym nie odpowiedziałam mu 2 razy "dzień dobry" jak przechodził obok mnie, poza tym najpierw miałam wydać u nich 4600 zł a teraz tylko 3500 zł, poza tym jak śmiałam prosić go rabat skoro oni tyle czasu mi poświęcili tj.8 godz. i musi jeszcze zapłacić pracownicy za pół godz.nadgodzin.To by było na tyle.Powiedziałam więc szanownemu panu szefowi żeby zastanowił się nad tym dlaczego jego pracownicy co rok odchodzą od niego jak sam mi powiedział oraz życzę spokojnego wieczoru spędzonego w jego pustym salonie ponieważ klientów tam brak.