closed
🕗 opening times
Monday | closed | |||||
Tuesday | - | |||||
Wednesday | - | |||||
Thursday | - | |||||
Friday | - | |||||
Saturday | - | |||||
Sunday | - |
1/3, Targowa, 90-021, Łódź, Łódź, PL Polska
contacts phone: +48 42 600 61 00
website: centrumnaukiec1.pl
larger map & directionsLatitude: 51.7677527, Longitude: 19.4680113
Beata Nitka
::Wchodząc do takiego miejsca ja EC1 Centrum Nauki i Techniki z dzieckiem oczekuję, że ktoś, to wymyślił "atrakcję" przemyślał dla kogo tworzy to miejsce. Dla przyszłych inżynierów (zainteresowanych tematyką - ściśle dotyczącą energii) z całą pewnością tak. Dla dzieci, którym można tę dziedzinę nauki przedstawić w przystępny sposób - już raczej średnio. W EC1 mamy przedstawione niełatwe (nawet dla dorosłych) tematy , podane w mało przystępny i mało atrakcyjny sposób. Choć nie można odmówić tu twórcom ani zaangażowania ani wiedzy. Jeśli czegoś zabrakło - to pomysłu i pewnej spójnej komunikacji. EC1 odwiedzają rodzice z dziećmi w naprawdę różnym wieku. Jeśli ofertę kieruje się do tak szerokiej widowni - warto się głęboko zastanowić co jest dla kogo. I .. przemyśleć, jak sprawić, by ludzie nie snuli się z kąta w kąt oglądając eksponaty jak w muzeum. Ideą takich miejsc (w mojej opinii) powinno być tworzenie w dzieciach i młodzieży ciekawości i pasji. Aby to zrobić trzeba przemyśleć "kod", za pomocą którego do dzieci w różnym wieku chcemy dotrzeć. "Zajawkowiczów" tego rodzaju tematyki jest naprawdę mało. A przyszłością takich miejsc jest wyciągnięcie z tematów trudnych "kwintesencji", która może za jakiś czas przerodzić się w pasję. Albo chociaż... nie zrazić. Rozwiązaniem jedynym jest podać jak najwięcej wiedzy poprzez zabawę. Tu na każdym kroku brakuje tej zabawy właśnie. Żeby było jasne - nie deprecjonuję i nie spłycam nauki, a wyłącznie przekazuję sugestię, aby jednak przemyśleć sposób jej "serwowania" w tym obiekcie. Podobne do EC1 miejsca jakoś sobie z tym tematem radzą.
Wojtek Urbański
::Mam mieszane uczucia, w Centrum Nauki i Techniki EC1 czegoś brakuje. Niby są ekspozycje, niby coś się rusza i miga ale całość wypada słabo. Najciekawsza na ostatnim piętrze strefa kosmosu oraz organizacja głównej sali gdzie znajduje się kocioł, reszta przeciętna. Cena za wejście za osobę dorosłą mocno wygórowana, nawet z obecną 10% zniżką. Centrum zachęca żeby parkować na bezpłatnym parkingu dworca kolejowego. Dobry pomysł, bo od razu można wsiąść do pociągu i pojechać do Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. Cena za bilet wstępu niższa, a oferta dużo ciekawsza.
Michał
::Muszę się całkowicie zgodzić z wcześniejszą opinią pana Macieja Filipczaka - ja też nie rozumiem zachwytów nad tym "Centrum Nauki i Techniki". To żadne centrum a raczej muzeum do oglądania pięknie odrestaurowanych maszyn i wnętrz EC1. To Wam wyszło pierwszorzędnie. Niestety jeśli chodzi o zwiedzanie i naukę to jest bida z nędzą. Na każdym poziomie/piętrze (a jest ich 5) jest po kilka stanowisk "multimedialnych" co sprowadza się do monitora prezentującego pokazy slajdów. Slajdów i informacji mocno technicznych dotyczących w głównej mierze budowy, obsługi itp maszyn i urządzeń EC1 (skąd nazwa Centrum Nauki i Techniki? Chyba że chodzi tylko o naukę o EC1. Pomijając znikome prezentacje o nanotechnologii itp to nie ma tam nic więcej poza tematyką EC1). Dla dziecka jest to kompletny kosmos, dla kogoś nie zainteresowanego budową pieca elektrociepłowni podobnie. Może kogoś po studiach technicznych zainteresują wasze prezentacje (zabrakło mi dodatków typu: filmiki, animacje - coś co pobudziło by wyobraźnię czytającego bardziej niż suchy tekst. Nawet zabawny komiks byłby lepszy niż te smętne opisy). Na kilku poziomach poza prezentacjami były też "gry" multimedialne zrobione archaicznie (przypomniał mi się ZX Spectrum) i mało ciekawie. Naprawdę nie było kogo wynająć do zrobienia layoutu tych gierek? Dzieciaki w dobie kolorowych Angry Birds na pewno nie zainteresują się czarno-białymi rysunkami pieca i klikaniem w napisy "dorzuć więcej węgla" itp. Dla mnie podsumowaniem rozrywki dla małych był chłopiec, który podszedł do jednaj multimedialnej prezentacji, pokręcił korbą aby woda przelała się do drugiego zbiornika, zadał kilka konkretnych pytań po czym zobaczywszy, że nie dzieje się nic więcej poszedł dalej. Od razu miałem w głowie obraz z Muzeum Kopernika z Warszawy gdzie dzieciaki bawią się nauką. I ciągle testują. Tutaj nie ma zabawy, ani nauki. Jest tylko ekspozycja i to skromna. Dodam do tego, że plansze informacyjne często są ustawione po drugiej stronie urządzenia które trzeba użyć. Aha.. i jeszcze wiele urządzeń jest "niedostępnych". Podobnie jak strefy zwiedzania. Więcej tam miejsc do odpoczynku i toalet niż do nauki i zwiedzania. Dostaliście drugą gwiazdkę za symulację astronauty (fajna symulacja grawitacji na różnych planetach - w zapiętych szelkach można sobie poskakać i poczuć jak to jest na Marsie i Księżycu). Do tego ciekawa symulacja 4D startu rakiety (okulary 3D plus ruchome fotele - to jest frajda, szkoda że takich zabawek tam jest niewiele). Ogólnie całe Centrum Nauki to jest Muzeum Elektrociepłowni - tematyka wszelkich gadżetów o tym świadczy. Mnie wynudziło na maksa. I dało się obejść w 2 godziny a nie w 2 dni - niestety ;) Do Kopernika brakuje Wam galaktyki - szkoda że muszę to pisać o muzeum w moim mieście. No ale w sumie co się dziwić skoro niedaleko Fabryczny - kolejny obiekt megalomanii...
Jarosław Gryglik
::Wiele interesujących zagadnień jest poruszanych w przystępny i czasem zabawny sposób. Zarówno całkowity laik jak i zainteresowany fizyką hobbysta znajdą tu coś dla siebie. Można tu spędzić wiele godzin ani przez chwilę się nie nudząc. Lepiej weź kanapki - szybko stąd nie będziesz chciał wyjść (w razie czego jest tu i bar). Polecam.
Romuald Stefanowicz
::Ciekawe informacje na temat elektrociepłowni, choć pierwsze próby uzyskania informacji okazały się nie takie proste. Połączenie ekranu z ręcznymi ustawieniami wymaga chwili aby zrozumieć na czym polega obsługa komputera. Obsługa miła i chętnie pomaga. Dużo przestrzeni. W eksperymentarium trochę malo eksponatów z możliwością przeprowadzania eksperymentow i trochę zawiła instrukcja obslugi. Nadal część ekspozycji nie działa. Do obejrzenia wszystkiego na spokojnie potrzeba ponad 4 godzin. Polecam