öffnen
🕗 öffnungszeiten
Montag | geschlossen | |||||
Dienstag | - | |||||
Mittwoch | - | |||||
Donnerstag | - | |||||
Freitag | - | |||||
Samstag | - | |||||
Sonntag | - |
68, Radziejowicka, 05-825, Grodzisk Mazowiecki, grodziski, PL Polen
kontakte telefon: +48 505 107 527
webseite: www.carewicz.waw.pl
größere karte und wegbeschreibungLatitude: 52.0728207, Longitude: 20.613778
Agnieszka K
::Miejsce do którego nie ma ochoty się wracać. Jedzenie średnie, obsługa też.
Jan Suchodolski
::Ładny ogród przy restauracji. Jedzenie bez rewelacji.
Małgorzata Wojciechowska
::Jedna z najciekawszych restauracji w okolicy, jedzenie jest wręcz doskonałe, świeże, porcje w sam raz. Wystrój bardzo elegancki, w sezonie udostępniony jest też kameralny ogród. Obsługa bez zarzutu, na dodatek za każdym razem jesteśmy obdarowywani butelką kwasu chlebowego. Szkoda, że restauracja jest otwarta tylko w weekendy i święta, bo z pewnością odwiedzałabym ją częściej.
stefan sosnowski
::Wybraliśmy się w 5 osób na obiad. Byliśmy jedynymi klientami więc raczej nie wtopiliśmy się w tłum. Najpierw czekalismy 20 minut na kartę - udało się - gorzej było z zamówieniem bo kelnerka nie miała pojęcia o daniach znajdujących się w karcie. Jednak udało się również w końcu złożyć zamówienie - kolejny sukces. 20 minut po złożeniu zamówienia dostaliśmy 3 zamówione piwa - jednak nie te co zamówiliśmy - tym razem porażka. Godzine i 10 minut od złożenia zamówienia dostaliśmy zupy - porcje wielkości naparstka a do tego zimne - kolejna porażka. Po zjedzeniu zup czekaliśmy kolejne 20 minut na uprzątnięcie brudnych talerzy ze stołu a potem kolejne 20 na podanie dań głównych - kolejna porażka ... Jednak po 2 godzinach od złożenia zamówienia widzimy jakiś ruch - idzie kelnerka z talerzami - niestety po otrzymaniu posiłków przy stole zapanowała cisza - wszystkich zamurowało. Rozmiar porcji taki, że wyglądało to na marną przystawkę. Jakość była jeszcze gorsza - zimnie i żylaste mięso które spakowało jak by było wycięte z padliny leżącej na słońcu, ryba (dorsz) okazał się 5 kawałeczkami nabitymi na wykałaczkę (w karcie Dorsz na szpadzie czy jakos tak się nazywał) i z taka ilością ości że się tego zjeść nie dało.... jedyne co dało się zjeść to chleb ze smalcem. Reasumując - jedzenie i obsługa tragiczna, ceny wzięte z kosmosu. Nigdy więcej moja noga tam nie stanie i wszystkich znajomych i nieznajomych zamierzam przed tym lokalem przestrzegać - wystarczy że sam dałem się na minę wprowadzić :(
Piotr Gieryszewski
::Lokalu niestety nie polecam. Bardzo słaba obsługa, która myli zamówienia, podaje kartę czy jedzenie pierwszej osobie z brzegu a nie według standardowo przyjętej hierarchii. Na jedzenie czeka się grubo ponad godzinę a to co się otrzymuje jest zimne i średnio smaczne. Godne rozważenia sa plemieni oraz bliny. Plus za miły wystrój.