abierto
🕗 horarios
Lunes | - | |||||
Martes | - | |||||
Miércoles | - | |||||
Jueves | - | |||||
Viernes | - | |||||
Sábado | cerrado | |||||
Domingo | - |
28, Aleja Józefa Grzecznarowskiego, 26-604, Radom, Radom, PL Polska
contactos teléfono: +48 48 361 86 54
sitio web: www.auchan.pl
mapa e indicacionesLatitude: 51.3821548, Longitude: 21.1711254
Emilia Rabijewska
::Auchan jak każdy Auchan ;D Nie mam zarzutów. ;)
Robert O
::Daje tylko 2 gwiazdki za dzial z miesem i wędliną reszta jest ok
elwira281
::Uwielbiam zakupy w Auchan. Duży sklep, dużo towaru , dużo miejsca. Zazwyczaj wszystkie kasy czynne.
Lukasz Skot
::Idealny na szybkie zakupy. Minus za to że często ceny na półkach nie zgadzają się z tymi na rachunku
ewelkamag
::Trochę jak na załączonym zdjęciu, niby coś tam jest, ale byle jakie. Generalnie lubię sklepy tej marki, ale nie ten. Asortyment bardzo podstawowy, brak charakterystycznej dla nich różnorodności. Kupisz tu mąkę, cukier czy olej, ale jeśli szukasz bardziej urozmaiconych produktów, lepiej jechać do konkurencji. Zdarzyło mi się być rano w innym sklepie tej marki, a wieczorem w tym. Pozostaje wrażenie ubóstwa i bylejakości. O przynajmniej o 2/3 uboższy asortyment. Brak ciekawych produktów promocyjnych z pierwszego sklepu. Poza zmianą nazwy z Reala nic się chyba nie zmieniło. Szczególnie mocno denerwują mnie dwie rzeczy: Pierwsza, że kolejka z pierwszeństwem to jakaś kpina. W ciągu dwóch ciąż zostałam tam obsłużona w pierwszej kolejności jeden jedyny raz. Nawet jeśli masz już ogromny brzuch, osoby przed Tobą jeszcze się nie rozłożyły, a kasjerka dobrze cię widzi, nie zareaguje. Sprawdziłam to dziesiątki razy. Stawanie w tej kolejce nie ma sensu. Druga z rzeczy, które niezmiernie mnie irytują to żebrania o reklamówki. Ja już nie mówię, że w innych sklepach tej marki ekspedientki same pakują zakupy. Tu masz szczęście jeśli zapakuje pierwszą rzecz, lub otworzy pierwszą reklamówkę. Irytujące mnie coś innego. Nawet jak masz pełen wózek zakupów, to dostaniesz jedną, przy odrobinie szczęścia dwie reklamówki, a o pozostałe trzeba prosić. Są wydzielane po jednej, z opóźnieniem. Tzn. jeśli poproszę o reklamówkę, pani albo udaje głuchą, albo mówi zaraz i kasuje jeszcze 7 produktów zanim da ci tę reklamówkę. A ty stoisz i czekasz, bo nie masz już w co pakować. Po chwili znowu trzeba prosić i tak kilka razy w ciągu zakupów. Poproś o dwie reklamówki, dostaniesz jedną. Możesz w sklepie zostawić kilkaset złotych, ale pani przy kasie i tak będzie użerać się z Tobą o każdą reklamówkę. Widać odgórny prikaz, bo robi tak 99,9% pracowników. Tak mnie to drażni, że mimo, iż ten market mam pod nosem, wolę jeździć na zakupy do innych.