U Przewoźnika w Tychy

🕗 godziny otwarcia

komentarze 5

• 

  Foto Graf

  :: 07 maj 2018 16:24:07

  Byłem gościem na przyjęciu komunijnym i przykro mi to stwierdzić ale nie polecę nikomu lokalu. Rosół bardzo słony wręcz gorzki, zaś sos do rolady robiony z paczki, a czerwona kapusta sam ocet. Pozostałe dania - ogólnie niedobre. Toalety śmierdzące bez ręczników papierowych i papieru toaletowego. W toalecie damskiej pojemnik na papier toaletowy a dokładnie jest przednia część pozbawiona śruby zabezpieczającej, spadła dziecku na głowę na szczęście na płaczu się skończyło. Obsługa lokalu za wszystko przepraszała tłumacząc się, że mają dużo pracy i zamieszanie. Szkoda bo miejsce z dużym potencjałem. Polecam ciasta i lody tej firmy bo są dobre. Zachęcam do odwiedzin ogrodu obok piekarni.

• pl

  Monika Mucha

  :: 06 maj 2018 20:04:02

  Uczestniczyłam w przyjęciu komunijnym. Rosół z kostki rosołowej, bardzo słony. Do drugiego dania, surówki niesmaczne, za długo leżały na stole. Sos pieczeniowy również bardzo słony, kucharz miał chyba zły dzień. Tort bez smaku. Kawa na stole była na podgrzewaczach, ale była tak zimna, że cukier nie chciał się rozpuścić. Obsługa kilkakrotnie przeprasza, za opóźnienie w wydawaniu dań, zwyczajnie się nie wyrabiają. Przykre to. Wiem, że to nie ich wina. Ktoś tu idzie na ilość, a nie na jakość. Po obiedzie wychodzimy na ogród. Sami czyścimy sobie stoliki, bo wszystkie są brudne. Stan i zapach toalet również pozostawił wiele do życzenia. Brak mydła, zepsuty pojemnik na ręczniki papierowe. Jedyne co było pozytywne, to lody rzemieślnicze. Pyszne.

• 

  Paweł Kobierzewski

  :: 06 maj 2018 14:36:42

  Bardzo dobra i niebanalna kuchnia! Polecam. No i ten pyszny chleb na początek.

• 

  Aleksander Helinski

  :: 07 kwiecień 2018 13:14:29

  Jeśli na bilard albo kręgle w Tychach, to tylko tam! Nie żeby była jakaś alternatywa... Ale u przewoźnika jest ok.

• 

  Aneta Stempniewicz

  :: 09 luty 2018 10:24:03

  Bufet w U.M Tychy- pieczywo jest po prostu niesmaczne, napompowane, sztuczne. Zupy czasem są jadalne, ale żurek- woda z ogromną ilością majeranku to trochę kpina, barszcz czerwony zawsze sztuczny, ale przynajmniej jest dane do niego jajko. Groszek ptysiowy dodawany często do zup jest okropny, jakby stary i zjełczały. Gotowe buły za cenę prawie 5 zł są suche, sosu brak, cebuli 1 krążek na całą bułę i 1 płaski, zwiędnięty liść sałaty- za tą cenę to naprawdę wyzysk. Pizzerynki w miarę dobre, ale ostatnio zakrztusiłam się kawałkiem jakiejś folii, która była w niej zapieczona. W ostatnim czasie ceny wszystkiego wzrosły, porcje zmalały, a jakość kiepska.