keine Informationen
🕗 öffnungszeiten
Montag | ⚠ | |||||
Dienstag | ⚠ | |||||
Mittwoch | ⚠ | |||||
Donnerstag | ⚠ | |||||
Freitag | ⚠ | |||||
Samstag | ⚠ | |||||
Sonntag | ⚠ |
103, Aleja Generała Antoniego Chruściela „Montera”, 00-910, Warszawa, Warszawa, PL Polska
kontakte telefon: +48 261 813 350
webseite: www.rynekmedyczny.pl
größere karte und wegbeschreibungLatitude: 52.2686471, Longitude: 21.1721435
P Polaxx
::Gdyby można było dać 0 z wielką chęcią bym to uczyniła. Przychodnia w żaden sposób nie jest przystosowana dla kobiet w ciąży-zero oznakowanie i informacji dotyczących pierwszeństwa. Bardzo często odnoszę wrażenie, że panie z recepcji pracują tam za karę, a nie z powołania a to jest przecież swego rodzaju służba. Niemiła obsługa, opryskliwe odnoszenie się do pacjentów to zdecydowana wada tej przychodni. Zupełnie o nic nie można zapytać bo odbierają to jako atak. Telefon odbierają jeden na kilka wykonanych połączeń, a przy okienku pacjent jest traktowany jakby go w ogóle tam nie było. Plotki są najważniejsze w pracy. Zdecydowanie najgorsza przychodnia, w której byłam.
Karolina matusiak
::Nie polecam .! Te baby na recepcji to po prostu jakiś żart jest ... Łaskę Ci robią żeby zapisac do lekarza jeszcze przy okazji wydzierają się przez tą słuchawkę ... MASAKRAA
Tadeusz Wyrzykowski
::Budynek przychodni mimo remontów wciąż ma problemy z wizualną stroną. W ciągu dnia(10-12) da się dostać do lekarza pierwszego kontaktu od ręki, za to w późniejszych godzinach można postać w kolejce dużo godzin(nawet do 4).
Klaudia Pilich
::Panie, które pracują na recepcji to jest nieporozumienie. W ogóle nie można się dodzwonić i nie wynika to z tego, że numer jest zajęty tylko, że nikt nie odbiera, w momencie kiedy jedna z Pań łaskawie odebrała musiałam poczekać aż zakończy rozmowę ze swoją koleżanką. Oczywiście niczego nie udało mi się załatwić a chciałam trafić do lekarza rodzinnego, uprzejma Pani zwyczajnie mnie wyśmiała i kazała iść prywatnie albo wsiadać w pociąg i jechać do swojego miasta! Zanim zakończyłam rozmowę już odkładając słuchawkę zaczęła już na mój temat rozmawiać z koleżanką. Tragedia, tragedia, tragedia....
Aleksandra Drożyńska
::Gdyby dało się dać ocenę ujemną, to z przyjemnością bym to zrobiła. "Panie" w recepcji miłe niczym gniazdo os, robią łaskę, że pracują. Idzie człowiek chory, ubezpieczony, płacący składki, podatki i wszystko inne tylko po to, żeby usłyszeć "przepisz się tu albo won do swojego". Już pędzę 300 km do swojego lekarza rodzinnego, żeby się dowiedzieć, że mój kaszel wcale nie wynika z choroby i nie dostanę nawet zwolnienia za parę dni zmarnowanych na dojazd i wizytę. Recepcjonistki 70+ chyba nigdy w życiu nie chorowały albo po prostu wiedzą wszystko lepiej, bo osoba dopiero co chora na zapalenie oskrzeli nie jest "nagłym przypadkiem" i nie wymaga zobaczenia się z lekarzem. Zdecydowanie nie polecam, dużo lepiej nie chorować albo wykończyć się przed spotkaniem z tą cudowną placówką "Służby Zdrowia".