abierto
🕗 horarios
| Lunes | - | |||||
| Martes | - | |||||
| Miércoles | - | |||||
| Jueves | - | |||||
| Viernes | - | |||||
| Sábado | - | |||||
| Domingo | - | |||||
Naruszewicza 30 Wejście od Al. Niepodległości przy metrze, 02-627 Warszawa, Polska
contactos teléfono: +48 793 204 296
sitio web: www.miaucafe.pl
mapa e indicacionesLatitude: 52.1908597, Longitude: 21.0166939
Patrycja Zielińska
::Wspaniale miejsce dla miłośników kociakow :) jestem tam 5 przepięknych i przeuroczych kociakow :) przy których można się nie ziemsko zrelaksować xd miła atmosfera obsługa nie zmiernie miła wybralam do picia latte które mnie nie zawiodło natomiast mój partner lemoniade tradycyjna i ocenił ja na dobra ponieważ odczuwał że nie była do końca naturalna :) ale po za tym nasze wrażenia bardzo dobre xd z czystym serduszkiem polecam te szczególne miejsce :)
Przemysław Wereszczyński
::To moja pierwsza wizyta w takim miejscu. Panuje tu taki fajny klimat, puszczony jest śpiew ptaków a w tle spokojna muzyka (ledwo słyszalna). Koty sobie chodzą wokół, bardziej jako ciekawe tło dla kawiarni ale nie były skore do pieszczot. Co to rzeczy które może tutaj nabyć. Można tu napić się kawy, lemoniady bądź soft drinka, zjeść ciastko lub deser. Wybrałem lemoniade ponieważ był upał na dworze i była orzeźwiająca. W środku działa klimatyzacja i dzięki temu jest przyjemnie. Ceny bardzo przystępne.
Kaś Poś
::Miau Cafe na Mokotowie to już druga kocia kawiarnia w Warszawie. Panują tu określone zasady, więc odwiedzający muszą być przygotowani na to, że nie odwiedzą tego miejsca z małymi dziećmi i nie będą mogli traktować tutejszych mieszkańców jak zabawek. To koty tu rządzą i to one i ich komfort są najważniejsze. Kawiarnia udostępnia odwiedzającym dwa pomieszczenia. W pierwszym z nich możemy zamówić coś do picia i przekąszenia, natomiast drugie to kocie królestwo z ogromem drapakow, kocich legowisk i zabawek. Z głośników sączą się dźwięki natury, a koty wylegują się na swoich ulubionych miejscach, niektóre upodobały sobie nawet stoły ;)
Michał Michał
::Fajne i przyjemne miejsce. Kawa dobra (+ za egzotyczne ziarna), sernik smaczny, choć jak dla mnie za dużo w nim było cytryny. Koty jak to koty, generalnie mają człowieka w poważaniu ;) Najoptymalniej jest przyjść w godzinach 12-14, gdy są już głodne i tym samym bardziej ruchliwe i skore do interakcji z człowiekiem.
Agnieszka Rybacka
::Niestety muszę dać negatywną opinię ponieważ na oczach obsługującej rozegrała się dosyć dziwna dla nas nieprzyjemna scena.Weszliśmy do kawiarni i w części kociej (gdzie z ciekawości zapewne każdy chce przebywać) nie było miejsca.W części gdzie się zamawia były zajęte dwa stoliki, trzeci wolny. Przed nami zamawiała para. Usiedli przy wolnym stoliku, ale czekali aż zwolni się w części kociej. Kiedy to nastąpiło kelnerka zapytała czy chcą tam usiąść ponieważ druga para zrezygnowała. Złożyliśmy zamówienie, w międzyczasie weszła para która nie zamówiła nic tylko usiadła. Usiedlismy na zwolnionej kanapie i w kolejce do kociarni. W koncu z tego powodu tu przyszliśmy. Kiedy po kilku minutach zwolnił się w "kociarni" stolik chłopak z dziewczyną poderwali się. Mój partner uprzejmie wyjaśnił im że czekalismy również w kolejce. Usłyszelismy od 20-to latka że to bzdury, oni tu byli pierwsi i że brakuje nam kompletnie kultury. Obsługa ani nie drgnęła, słowem nie zareagowała na to kretyńskie zachowanie Klienta, który uważał że jesteśmy przeźroczyści, próbując nam wmówić chamskie. To pierwszy i ostatni raz kiedy tam moja noga stanęła. Szkoda czasu w życiu na takie prymitywne reakcje niedojrzałych ludzi i bzdury. Klienci biją się jak w PRLu o stolik z kotem. Wolę herbatę w domu ze swoim kotem.