Kurnik w Słupsk

🕗 godziny otwarcia

komentarze 5

• 

  Artur Hirniak

  :: 17 luty 2018 20:24:09

  Większość świateł w kręgielni nie działa tor krzywy kule uszczerbione brak skarpetek do butów szwy w butach puszczają źle ustawiony system sterowania kręglami. To wszystko jest nie do pomyślenia. Ogólnie nie polecam tej kręgielni.

• pl

  Joanna Ż

  :: 10 luty 2018 02:00:57

  To był mój pierwszy i ostatni pobyt w tym miejscu. Stoły brudne, pokale opłukiwane, a nie myte, natomiast toalety mają standard zerowy. Miejsce jest obrzydliwe! Szefowa antypatyczna, jedynie dziewczyny z obsługi uśmiechnięte i miłe. Więcej nic dobrego nie mogę powiedzieć o tym miejscu.

• pl

  Grażyna Kos

  :: 15 styczeń 2018 17:43:21

  Byłam tam z rodziną, ale, nie po to żeby jeść a żeby pograć w kręgle. W kręgielni przeraźliwie zimno, a pani która obsługiwał miała kłopoty z uruchomieniem sprzętu Rozpaliła w piecyk typu koza, a później ktoś przyniósł piecyk gazowy

• 

  dawid komuda

  :: 30 grudzień 2017 08:13:51

  Pierwszy raz w życiu odmówiłem zjedzenia potrawy w restauracji. Bardzo nieciekawe doświadczenie. Przyjechałem specjalnie z Ustki do Słupska, aby zobaczyć co to za restauracja. W pierwszej kolejności trafiliśmy na kelnerke, która nie znała własnej karty. Otrzymałem tak krzywy widelec, że mógłbym go w warsztacie używać jako narzędzie, bo do jedzenia się nie nadawał. Zamówiłem cappuccino z borowików i kaczkę z kluskami śląskimi i modrą kapustą. Czas oczekiwania na potrawy jest bardzo długi, a podane dania niestety nie zrekompensowały czasu oczekiwania. Cappuccino z borowików, tragiczne z rozgotowanym makaronem. A kaczka przelała fale goryczy. Zacznijmy od klusek. Jestem za śląska i wiem jak smakują porządne kluski. Niestety w kurniku natrafiłem na gumowate kluski, które nie były jadalne. Kluski śląskie po to mają dziurkę, aby w nich pływał sos. Niestety sosu nie podano. Modra kapusta to też specjalność ślazakow i porównanie smaków z domu z tym podanym w restauracji jest niemożliwy, bo to niebo a ziemia. Ta podana do kaczki była mdła i rozgotowana. No i finalnie sama kaczka. Niestety nie powiem wam jak smakuje, bo nawet jej nie mogłem zjeść. Była tak twarda, że nawet tym magicznym krzywym widelcem nie dałem rady choć kawałka oderwać. Obsługa wulgarna i niekompetentna. Właścicielka kłóci się z klientami. Jedno na plus, nie policzono mi za kaczkę, której nie zjadłem. Reszta to masakra. Omijajcie to miejsce bo to raczej nie restauracja tylko jadłodajnia z mentalnością PRL.

• 

  Ewelina Szczepanik

  :: 29 grudzień 2017 16:32:06

  Masakra! Brudno, obleśnie, pan właściciel (?) chodzi tylko i je frytki, pani właścicielka wrzeszczy to na niego, to na pracowników. Dewolaj paskudny, ziemniaki do barszczu zimne, kaczka niejadalna. Panowie przy stoliku obok czekali na pizzę godzinę - i gdy zaczęli się o nią dopominać, pani wlascicielka wdala się z nimi w pyskówkę. Nigdy nie byłam w tak złej restauracji.