geschlossen
🕗 öffnungszeiten
Montag | - | |||||
Dienstag | - | |||||
Mittwoch | - | |||||
Donnerstag | - | |||||
Freitag | - | |||||
Samstag | - | |||||
Sonntag | - |
Świętojańska, 81-368, Gdynia, Gdynia, PL Polska
kontakte telefon: +48 58 710 08 91
größere karte und wegbeschreibungLatitude: 54.520717, Longitude: 18.5432859
Wojtek Wojtek
::Super miejsce na piwko lub drinka. Dobra kuchnia. Polecam tatar i nalewki. Szczególnie rabarbarówkę!
Elena
::Miejsce, które serwuje typowo polskie i bardzo smaczne jedzenie i zaskakująco niedrogie! Miejsce, ktore jest połączeniem restauracji i baru. Miejscowi głównie spotykaja tam ze znajomymi i rozmawiają przy piwie, ale kuchnia choć nie jest wiodącym aspektem tego miejsca dla miejscowych, to potrafi w pelni zaskoczyć turystów i wizytujacych Gdynie.
Robert Szewczyk
::Wpadliśmy na jednego shot'a, nie pamiętam co to było ale było ok i ciekawie podane. 😀 Obsługa na poziomie, luźna atmosfera.
Marek Kwiczala
::Lokal z gatunku seta i galareta, ale z klasą i dbający o wizerunek. Duży wybór alkoholi, no i ten tatar! Warto wpaść na chwilę.
Dariusz Bartoszewski
::Janusze gastronomii. Chciałbym ten lokal lubić, ale choć w wielu lokalach w życiu byłem, polski biznes potrafi zaskoczyć. Byliśmy tu na wigilii firmowej w tygodniu dla około 20 osób. Przygotowano nam w pod ścianą w sumie w przejściu do kibla i kuchni stół. Lokal nie jest duży więc zastanawiałem się jak nas tam upchną, no i właśnie upchnęli. No ale nie przesadzajmy, choć ciasno jak zgrana grupa chce się razem bawić, to będzie miło i nie ma co szukać problemów. Przewidzieliśmy długi pobyt od 17 d 3-ciej (to było jedno z kryteriów wyboru lokalu, żeby dłużej posiedzieć). Cały czas zamawialiśmy potrawy i drinki. No i nagle okazało się, że nie jednak będzie miło. W dość nieprzyjemnych słowach kelnerka (i potem druga osoba - menadżerka?) poinformowały nas, że NIE MAMY PRAWA przebywać poza zarezerwowanym stołem. Nie wolno nam wstać odejść od stołu, a już w żadnym wypadku usiąść na wolnym barowym stołku w jego pobliżu, bo może ktoś inny by wszedł i coś zamówił. W ten sposób 1/2 - 1/3 gości lokalu (bo tyle stanowiliśmy) miała wg managementu prawo przebywać na 15-20% jego powierzchni i nigdzie indziej. I tak przez 10 godzin, jakie planowaliśmy mając ok 50 cm stołu na osobę. Goście bez rezerwacji najwyraźniej mogą sobie przebywać gdzie chcą. Oczywiście przerwaliśmy zabawę i wyszliśmy szukać miejsca, gdzie klient jest mile widziany. Ale co tam! Nic nie szkodzi, że nie mamy odpowiednio dużo miejsca w lokalu, zawsze można jednym obrzydzić zabawę (wszak już większość co mieli zapłacić to zapłacili) i zgolić następnych, w końcu to Gdynia, nie ma tu za dużo miejsc, gdzie można sobie wypić drinka. Niestety zamiast miłych wspomnień został jeno niesmak. Tyle się mówi o różnych upokarzających praktykach byle tylko wyrwać 50 groszy więcej - a to w markecie nie wolno pracownikom usiąść, a to na wyjście do toalety muszą oczekiwać w namalowanym kole, to teraz dołącza zakaz wstawania od stołu w lokalu. Gratuluję Janusze biznesu!